Chiny powoli odbijają?

Problem Europy wydaje się przynajmniej na dłuższą chwilę ugaszony, ropa naftowa drastycznie potaniała, zatem pozostaje problem Chin oraz rosnąca z dnia na dzień (przynajmniej w plotkach) strata JP Morgan Chase. Uważam że najbardziej istotnym będzie jednak czynnik chiński, gdyż rynek potrzebuje oddechu i pozytywnego impulsu, a taki być może całkiem nieoczekiwanie przyjdzie z Kraju Środka. Dzisiaj mieliśmy bardzo obiecujące informacje mówiące o pierwszym od 10 miesięcy wzroście cen nieruchomości w Chinach. Można zatem zakładać że coraz bardziej luźna polityka chińskiego banku centralnego zaczyna powoli przynosić zakładana efekty. Pamiętajmy że w zanadrzu komunistyczne władze mają gigantyczne rezerwy, które w odróżnieniu od swoich kolegów w USA czy UE, mogą bezpośrednio pompować w gospodarkę. Przykładowo mogą zacząć budować elektrownie wiatrowe, słoneczne, modernizować swój przemysł, produkować samochody elektryczne itd. czyli wszystko to o czym zadłużone po uszy rozwinięte gospodarki mogą na kilka lat pomarzyć. Drugą istotną informacją był odczyt PMI na poziomie 50,2 (ankieta wśród menadżerów przemysłu) lepszy od oczekiwań (49,9) i co najważniejsze mówiący o rozwoju (powyżej 50). Jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków o trwałym odbiciu bo jedna jaskółka wiosny nie czyni ale myślę że będziemy mieli do czynienia z przynajmniej kilkoma miesiącami ulgi jeśli chodzi o sytuację w Chinach. Giełda już zaczyna to dyskontować co bardzo dobrze widać na największej giełdzie azjatyckiej - japońskim Nikkei:

Dzisiaj w kalendarzu istotne dane z USA o 14 30 PMI  a potem  ISM Manufacturing przedstawiający nastroje w przemyśle o 16 wraz z wydatkami na budownictwo. Jeśli dane będą lepsze od oczekiwań giełda dostanie paliwo na dalsze wzrosty. Pamiętać należy że jutro sesja w Nowym Jorku będzie skrócona a w środę mają wolne ze względu na święto niepodległości 4 lipca. Spółki prowzrostowe tygodnia