Czy kadry zarządzające w kontaktach z akcjonariuszami charakteryzują się szczerością?
W każdym, nawet najlepszym biznesie, pojawiają się trudności oraz problemy. Ich charakter może być okresowy lub permanentny. Przejściowe zawirowania, takie jak niższy niż oczekiwany zysk, niespodziewana strata, przetasowania w zarządzie czy wprowadzenie nowego produktu, który nie osiągnął rynkowego sukcesu w żadnym wypadku nie stanowią czynnika, który z miejsca skreślałby dane przedsiębiorstwo z listy potencjalnych atrakcyjnych inwestycji. Zmiany, rozczarowania oraz porażki są nieodłącznym elementem każdego przedsięwzięcia, które charakteryzuje się pewnym stopniem ryzyka.
Większość ludzi lubi chwalić się własnymi sukcesami a pomija milczeniem porażki. Nie inaczej jest w przypadku firm, które w sytuacjach gdy interesy idą zgodnie z planem chętnie udzielają informacji na temat korzystnej sytuacji. Działy marketingu, relacji inwestorskich czy PR dbają wtedy, aby informacje o pozytywnych zdarzeniach mających miejsce w spółce trafiły do jak najszerszego grona odbiorców. W prasie branżowej można wówczas natrafić na artykuły szczegółowo opisujące sukces, które dodatkowo są opatrzone optymistycznymi prognozami na przyszłość.
Oczywistym jest, że przyznanie się do błędu czy porażki jest znacznie trudniejsze niż chwalenie się nawet niewielkim sukcesem. Sprawą krytyczną dla każdej osoby chcącej zainwestować swoje pieniądze w akcje danej spółki powinna być szczerość zarządu wobec akcjonariuszy w sytuacjach kryzysowych. Jest to argument za kupowaniem akcji spółek, które od dłuższego czasu są już na giełdzie. Przeszły one przez kryzys 2008 roku i spowolnienie w 2012 i przeglądając archiwalne materiały w dziale relacji inwestorskich oraz analizując historyczne wywiady z menedżerami spółki można zobaczyć jaką politykę informacyjną w tym trudnym okresie prowadził zarząd. Czy aby nie dochodziło wtedy do chowania głowy w piasek? Warto też sprawdzić, które firmy uwikłane były w opcje walutowe. Teoretycznie miały one za zadanie zabezpieczać przed umocnieniem złotego w pierwszej połowie 2008 roku i chronić spółki przed spadkiem rentowności eksportu. Łatwo zauważyć korelację, między obecnością w danej firmie dużej liczby opcji a późniejszymi, słabymi wynikami, nawet już po ich rozliczeniu. Mówimy tu zatem nie o stratach wynikających z tych instrumentów, lecz o jakości kultury korporacyjnej, która przekłada się na przychody i zyski z działalności podstawowej w latach 2011-2017. Słabe zarządy częściej dały się skusić instytucjom finansowym i zakupiły toksyczne produkty, których siła rażenia była znacznie większa niż poziom eksportu. Nie były zatem elementem zabezpieczenia ale spekulacji i to de facto naraziły na koszt akcjonariuszy. Przykładem niechlubnego zachowania w tym względzie może być koncern mięsny Duda, jego obecna nazwa to Gobarto.
Otwarta postawa władz jest cechą pozytywną, oraz dowodem siły ich firmy i produktu, nawet w przypadku przejściowych trudności. Szczerość może świadczyć o tym, że zarząd jest przygotowany na różne zdarzenia – posiada opracowany plan naprawczy na wypadek kryzysowych sytuacji, nie popada w panikę tylko działa rozsądnie, jest odpowiedzialny wobec właścicieli zarządzanej przez nich firmy, czyli akcjonariuszy. Menedżerowie, którzy niezależnie od sytuacji udzielają udziałowcom dużej ilości informacji na temat funkcjonowania spółki stanowią mocny argument aby zainwestować swoje pieniądze w akcje firmy, którą kierują. Jeżeli jednak kadra zarządzająca nie cechuje się taką godną pochwały postawą i zaprzestaje udzielania informacji lub stara się ukazywać je w sposób powierzchowny i niezrozumiały, gdy interesy idą słabo to lepiej będzie unikać przedsiębiorstw kierowanych przez takich ludzi.
Warren Buffet zobowiązuje władze swojej spółki do szczerego i rzetelnego informowania akcjonariuszy o wszystkich pozytywnych i negatywnych czynnikach wpływających na wycenę firmy. Takie działanie ma przynosić menadżerom wymierne korzyści, ponieważ dyrektorowi generalnemu który okłamuje opinię publiczną grozi, że kiedyś zacznie oszukiwać sam siebie i straci kontakt z rzeczywistością. Pełne informowanie w Berkshire oznacza dzielenie się z akcjonariuszami wszystkimi informacjami jakie chcieliby znać Warren Buffett i Charlie Munger gdyby role się odwróciły. Wśród nich można wymienić: fakty dotyczące bieżących operacji i opinię prezesa zarządu o długookresowych prognozach ekonomicznych dla firmy. Ideał stanowi sytuacja, gdy znają wszystkie niezbędne dane finansowe oraz mają możliwość wzięcia udziału w dyskusji o faktach, które pomogłyby im w interpretacji. Podczas analizy raportów rocznych ignorują oni zupełnie zdjęcia fabryk, pracowników czy produktów. Według słynnego duetu inwestorów są to tylko ozdoby, które nie wnoszą żadnej wartości do raportu finansowego.
Władze Berkshire Hathaway dbają, aby 300 000 wspólników (tak nazywają akcjonariuszy) otrzymywało wszystkie informacje w możliwie najkrótszym czasie. Sprawozdania finansowe spółki Buffeta zamieszczane są w internecie w czasie pomiędzy piątkowym zamknięciem giełdy, a następnym rankiem. Daje to akcjonariuszom, oraz innym zainteresowanym możliwość zapoznania się z informacjami tam zawartymi oraz dokonania ich interpretacji przed poniedziałkowym otwarciem giełdy. Raport okresowy zawsze jest prezentowany przez osobę, której akcjonariusze płacą za zarządzanie firmą. Bardzo często jest to dyrektor generalny, czyli sam Warren Buffet. Wynika to z jego przekonania, że właściciele mają prawo aby otrzymywać informacje od osoby pełniącej najważniejszą funkcję w przedsiębiorstwie. Zadaniem Buffetta raport okresowy nie powinien być prezentowany przez specjalistów od PR, ponieważ taka osoba nie może wypowiadać się ze szczerością wymaganą w relacjach między menedżerem, a właścicielem. Jeżeli zaś chodzi o prawdomówność - w jednym z listów do akcjonariuszy Warren Buffett otwarcie przyznał, że rentowność Berkshire nie będzie tak duża jak w przeszłości. Jest to normalne wśród dużych przedsiębiorstw, które osiągnęły sukces. Różnica między Berkshire, a innymi firmami jest taka, że władze tego pierwszego otwarcie o tym informują.
Jako podsumowanie oraz uzupełnienie powyższych rozważań na temat szczerości zarządów wobec akcjonariuszy warto przytoczyć trzy porady jakie ma dla inwestorów Warren Buffett. Pierwsza z nich mówi, żeby wystrzegać się firm mających słabą księgowość. Na czym ona polega? Problemem jest wg Buffetta brak umieszczania w raportach okresowych kosztów opcji - chętnie rozdawanych przede wszystkim menedżerom. Prawdziwą zmorą każdego inwestora powinno być chwalenie się zarządu spółki wynikiem EBITDA. Są to zyski przed uwzględnieniem odsetek od zaciągniętych kredytów, podatków, deprecjacji i amortyzacji. W podręcznikach do analizy finansowej można znaleźć różne wyjaśnienia takiej praktyki. Prawdziwa interpretacja wyniku EBITDA może wg Warrena brzmieć mniej więcej tak: “Zarobilibyśmy tyle , gdyby banki zrezygnowały z należnej im zapłaty odsetek, fiskus zrezygnował z poboru podatków, a środki trwałe przestałyby się zużywać”. Ponadto podejrzliwość powinny budzić zapisy dotyczące kosztów restrukturyzacji lub kosztów jednorazowych. Często zdarza się, że zarządy w ich ramach ukrywają swoje błędy. Niestety bardzo trudno jest znaleźć wyjaśnienie dotyczące powstawania tych pozycji w sprawozdaniu finansowym.
Druga porada Warrena Buffetta odnosi się do zamieszczania w sprawozdaniach finansowych licznych i trudnych do interpretacji przypisów. Jeżeli są one niezrozumiałe to z całą pewnością władze spółki miały interes w tym aby inwestorzy mieli trudności z ich prawidłowym interpretowaniem. Firmy, które stosują takie karygodne praktyki mają bardzo małą szansę aby okazać się atrakcyjną inwestycją.
Ostatnia porada odnosi się do spółek, które nagłaśniają swoje prognozy zysku oraz przewidywanego tempa wzrostu. Żadna działalność gospodarcza nie przebiega w spokojnych i stałych warunkach, a zyski z reguły nie rosną w stałym tempie. Nikt na świecie nie jest w stanie przewidzieć jakie wyniki będą osiągać poszczególne firmy w ciągu najbliższych kilku lat, a nawet w najbliższym kwartale. Można oczywiście mniej lub bardziej dokładnie to prognozować, ale nigdy nie da się przewidzieć tego ze stuprocentową dokładnością. Podejrzliwość inwestora powinni budzić menedżerowie, którzy zawsze osiągają wyznaczone wyniki. W przypadku takich osób istnieje ryzyko, że w pewnym momencie posuną się do kłamstwa aby “zrealizować” swoje cele.
W Polsce wszystkie spółki notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie są zobowiązane do przestrzegania zasad ładu korporacyjnego dla instytucji nadzorowanych. Komisja Nadzoru Finansowego stworzyła specjalny kodeks dobrych praktyk dla spółek giełdowych i w teorii czuwa nad jego przestrzeganiem. W niemal trzydziestostronicowym dokumencie zawarto zasady dotyczące struktury organizacyjnej, relacji z akcjonariuszami, polityki wynagrodzeń oraz wielu innych aspektów. Dokładne informacje na ten temat można znaleźć na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego. Trudno określić czy wprowadzenie tych wymogów poprawiło funkcjonowanie spółek giełdowych w Polsce. Pewne jest natomiast, że istnienie obok aktów prawnych, zbioru zasad ładu korporacyjnego jest zjawiskiem pozytywnym. Spółki notowane na GPW w Warszawie na swojej stronie internetowej posiadają zamieszczoną informację na temat ładu korporacyjnego oraz o zakresie przestrzegania zasad narzuconych przez KNF. W przypadku gdy, któraś z nich nie jest w spółce przestrzegana jest ona zobowiązana do wyjaśnienia przyczyny takiego stanu rzeczy. Nie można bezgranicznie wierzyć temu co mówią o sobie firmy, ale warto mieć na uwadze w jak szerokim zakresie dana spółka przestrzega zasad ładu korporacyjnego.
Pamiętaj aby ze zdwojonym sceptycyzmem traktować te spółki, których zarządy często wypuszczają nadmiernie optymistyczne komunikaty i snują wizje przyszłych zysków.
Niezbyt rozsądną praktyką wśród początkujących inwestorów jest kupowanie akcji po pełnym euforii artykule w Parkiecie czy Forbesie, bez dokonywania chłodnej analizy. Podejrzliwie patrz na akcje spółek, które kosztują 4-5 zł za sztukę lub jeszcze mniej. Pamiętasz jeszcze film Wilk z Wall Street i pozornie tanie akcje groszowe sprzedawane przez głównego bohatera niezbyt zamożnym, a do tego naiwnym osobom bez doświadczenia w inwestowaniu?
Już za tydzień omówimy 10 pytanie Fishera "Czy kadry zarządzające cechują się niepodważalną uczciwością?"
Poprzednie odcinki znajdziesz tutaj:
https://www.longterm.pl/Kim-Byl-Filip-Fisher-Nauczyciel-Warrena-Buffetta-Cz-I.html
https://www.longterm.pl/Kim-Byl-Filip-Fisher-Nauczyciel-Warrena-Buffetta-Cz-Ii.html
https://www.longterm.pl/Czy-Firma-Charakteryzuje-Sie-Dobra-Organizacja-Sprzedazy.html
https://www.longterm.pl/Czy-Firma-Ma-Atrakcyjna-Marze-Zysku.html
https://www.longterm.pl/Co-Robia-Wladze-Spolki-Aby-Utrzymac-Lub-Zwiekszyc-Marze-Zysku.html
https://www.longterm.pl/Pytanie-Nr-6-Czy-W-Firmie-Panuja-Dobre-Stosunki-Pracy.html
https://www.longterm.pl/Pytanie-Fishera-Nr-8-Czy-Spolka-Zamierza-Przeprowadzic-Emisje-Akcji.html
Autorzy:
Łukasz Tomys i Mateusz Sawicki, twórcy serwisu twojadrugapensja.pl
Na kolejną część naszego serialu o Filipie Fisherze zapraszamy już za tydzień!
Upewnij się, że zapisałeś się na darmowy newsletter bloga (formularz w prawym górnym rogu głównej strony) i polunbiłeś nas na Facebooku abyś otrzymał powiadomienia