INFLACJA W CHINACH NAJNIŻSZA OD 29 MIESIĘCY
Jeszcze bardziej w ujęciu miesięcznym obniżyła się inflacja cen producentów (PPI) bo o 0,7%. Oznacza to ewidentnie spore spowolnienie w drugiej pod względem wielkości gospodarce świata. Przewiduje się że dane o wzroście PKB, które mają być podane już 13 lipca pokażą wzrost w okolicach "zaledwie" 7,7% rok do roku (sic!). Piszę zaledwie w cudzysłowie, gdyż większość krajów, w tym wszystkie rozwinięte, mogą sobie o takim wyniku jedynie pomarzyć. Czy najsilniejsze spowolnienie od kilkudziesięciu lat Kraju Środka może skłonić komunistyczne władze do wdrożenia nadzwyczajnych środków pomocowych w celu stymulowania gospodarki? Uważam że prędzej czy później władze w Pekinie zdecydują się na taki ruch, pragnąć uchronić kraj przed niepokojami społecznymi. Ponadto ważnym czynnikiem jest w tym przypadku fakt że w odróżnieniu do USA czy Europy, Chiny nie muszą drukować pieniędzy ale wystarczy że wykorzystają swoje gigantyczne rezerwy walutowe, jakich dorobili się przez ostatnie 30 lat. W sumie to po co są rezerwy jak nie po to aby w momencie kryzysu czy załamania wspomagać wzrost? Wielki program stymulacyjny w stylu Keynesa w CHRLD jest według mnie jedynie kwestią czasu, tym bardziej że konkurencyjność eksportu się powoli kończy i kolejny cykl wzrostowy musi być po prostu oparty o rynek wewnętrzny i zrównanie standardów życia przeciętnych Chińczyków z przynajmniej Koreańczykami ( nie wspominając o Japończykach). Jeśli zatem ktokolwiek oczekuje pomocy ze strony czy to banków centralnych czy państwa to najpewniej może oczekiwać jego na Dalekim Wschodzie. W Europie i USA niestety ale śruba jest powoli zakręcana. Na naszym rynku wydarzeniem tygodnia będzie odcięcie dywidendy (28 zł) od kursu KGHM w czwartek. Ciekawe będzie zachowanie rynku do końca sesji w środę ale jak na razie nic nie wskazuje na to aby rynek miał rosnąć w początkowych dniach tygodnia. Dzisiaj bardzo źle zachowała się cała Azja na czele z japońskim Nikkei który spadł o 1,2% i Szanghajem - również -1,2%. Należy się chyba mentalnie przygotować na kontynuację korekty spadkowej aż do poziomu 2200, który powinien przynajmniej na pewien czas powstrzymać zapały niedźwiedzi. Dla nich będzie to pewnie poziom pierwszego profitowania z S, jakże ważny po serii ostatnich porażek. W USA możliwe jest zejście nawet do 1330 na S&P. Zarówno u nas jak i w USA spadki będą spowodowane opuszczaniem rynku przez graczy zawiedzionych brakiem dodruku pieniądza przez EBC i FED (amerykański i europejski bank centralny). Bardzo pozytywnie bym się zdziwił gdybyśmy jednak mieli wzrosty na początku tygodnia ale na giełdzie jak wiadomo zdarzyć się może wszystko. SPÓŁKI PROWZROSTOWE TYGODNIA 09-13.07.2012