Katastrofa samolotu - co dalej z giełdą?

Gdyby ten przybysz z przyszłości dodał, że w odpowiedzi na tę agresję UE i USA nałożą na Rosję sankcje gospodarcze, a stosunki pomiędzy tym krajem a zachodem wrócą do lat 80-tych ubiegłego wieku czyli do czasów zimnej wojny, to włosy stanęłyby mi dęba. Jakby tego było mało, ten ktoś dodałby, że w Polsce wybuchnie afera taśmowa i społeczeństwo dowie się o tym, że prezes NBP Marek Belka dobił targu politycznego - głowa ministra Rostowskiego za pomoc NBP w wygraniu przez PO kolejnych wyborów, to myślę że moje serce miałoby już stan przedzawałowy. Następnie tak na sam koniec - czyli na deser, przybysz z przyszłości zdradziłby mi, że w OFE postanowiło pozostać tylko około 5% spośród ludzi do tego uprawnionych. Kiedy moja twarz zrobiłaby się całkowicie blada, a włosy stanęłyby dęba, dowiedziałbym się jeszcze, że zbankrutuje jakiś duży portugalski bank... a no i że w połowie lipca na Ukrainie, Rosjanie zestrzelą pasażerski samolot z prawie 300 osobami na pokładzie... Co bym wtedy zrobił? Zacząłbym zadawać pytania przybyszowi z przyszłości - na początek "po ile będzie dolar?" "A po ile myślisz że będzie w lipcu Albercie?" odpowiedział pytaniem przybysz "myślę że przynajmniej 4 zeta" odparłbym bez wahania "3,06" odparłby przybysz z przyszłości "Co??? nie wierzę Ci stary - po tym wszystkim tylko 3,06???" (na początku roku dolar był po 3,04 zł - przyp.red.) "OK, to do ilu spadł WIG20?" "A jak myślisz Albercie?" ponownie torturowałby mnie psychicznie przybysz "Myślę że już dawno w lipcu wejdzie w bessę, więc gdzieś 2000 lub nawet niżej" odparłbym "2390" z uśmiechem oznajmiłby mi przybysz "Nie no koleś nie rób sobie ze mnie jaj" odparłbym stanowczo. Pomyślałbym że albo facet ściemnia z tymi wszystkimi fatalnymi wydarzeniami albo kituje z poziomami dolara i WIG20. "OK, to powiedz mi jeszcze proszę ile wyniesie w takim razie rentowność polskich obligacji 10 letnich" "3,36%" "Ha ha ha! dobra, dobra niezłe farmazony opowiadasz stary" zaśmiałbym się głośno i stwierdził, że koleś jest psychiczny. Tę powyższą fikcyjną konwersację wymyśliłem na potrzeby tego artykułu, jednak myślę że nikt przy zdrowych zmysłach, nie byłby w stanie przewidzieć takiego zachowania zarówno naszej waluty, jak i giełdy oraz przede wszystkim obligacji, wiedząc co się wydarzy na scenie geopolitycznej. Myślę że 99% analityków wiedząc co się stanie w pierwszym półroczu, przewidywałaby podobnie jak ja - krach na giełdzie o przynajmniej 20%, gwałtowny skok rentowności polskich obligacji do 6% lub wyżej oraz paniczną ucieczkę od naszej waluty, w wyniku której dolar kosztowałby ok. 4 zł. Jednak nic takiego się o dziwo nie wydarzyło - WIG20 jest zaledwie 9% poniżej szczytów z listopada, rentowność naszych obligacji nieustannie spada, bijąc kolejne rekordy roczne, natomiast dolar jest wciąż w okolicach 3 zł! Tak jakby praktycznie nic się specjalnego nie stało! Przecież spadek o 9% indeksu naszych największych spółek można traktować jako zwykłą, techniczną korektę, do której nie potrzeba przecież żadnego pretekstu czy powodu. Zachowanie złotego i obligacji jest według mnie oznaką niebywałej siły naszego rynku finansowego, całkowicie odpornego na zewnętrzne zawieruchy. Powiem szczerze, że takiej siły polskiego rynku się nie spodziewałem i z tego punktu widzenia należy traktować to jako wielki sukces. Mało kto jest w stanie docenić skuteczną obronę - wszyscy pragną ataku i zdobywania bramek. Według mnie Polska gra jak Argentyna na Mundialu - mamy świetną obronę. Jesteśmy nudni, nieatrakcyjni i często zepchnięci do defensywny, ale nie tracimy bramek. Giełda, owszem nieco ucierpiała ale ten spadek nie przekraczający 10% należy traktować jako zwykłą korektę w wieloletniej hossie. Jeśli takie bombardowanie mega negatywnymi newsami nie było w stanie nas powalić na deski, to ciężko sobie wyobrazić żeby cokolwiek do tego doprowadziło. Polska przypomina pięściarza wagi ciężkiej, którego zdeterminowany przeciwnik coraz okłada silnymi prawymi sierpowymi, a my wciąż stoimy z podniesioną gardą, co pewien czas wyprowadzając skuteczne kontrataki. Po 6 i pół rundy tegorocznego pojedynku, ten pięściarz, który z nami pozornie wygrywa, może powoli tracić morale... Pozdrawiam Albert „Longterm” Rokicki

Twój Niezależny Analityk Rynków Finansowych Kanał Youtube: https://www.youtube.com/user/alrokas Fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/longtermblog Email: kontakt@longterm.pl Treści przedstawione w powyższym biuletynie są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte na podstawie niniejszych treści, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszych treści. Inwestowanie na giełdzie przy braku odpowiedniej wiedzy i doświadczenia wiąże się z ryzykiem utraty nawet całości zainwestowanego kapitału!