Mario kto?

Będąc w opozycji od głównego strumienia mediów, paradoksalnie uważam że szef ECB obiecał stosunkowo dużo rynkom, gdyż wspomniał o rozpoczęciu operacji otwartego rynku czyli czegoś co stosował podczas kryzysu bankowego amerykański FED (ostatnio w niewielkim wymiarze również w marcu tego roku) a co nazywa się w USA discount window. Ponadto podkreślił że fundusze pomocowe ESM i ESFS są konieczne do uruchomienia i jestem przekonany że to nastąpi we wrześniu, najpóźniej w październiku tego roku. Zastanawiał mnie na początku fakt że nie obniżył stopy procentowej, gdyż to by spowodowało większą wyprzedaż Euro i z pewnością ucieszyło europejskich eksporterów - co jak nie słabsza waluta może pomóc w krótkim okresie czasu? Po krótkiej analizie gracze w USA, mogli stwierdzić że nie ma co jeszcze wchodzić do Europy bo jak teraz się wstrzymał z obcięciem stóp to zrobi to na następnym posiedzeniu i Euro się osłabi (skazując inwestorów na stratę na wymianie kursowej). Dlaczego USA tąpnęło wczoraj po konferencji ECB? Postaram się to wytłumaczyć najlepiej jak mogę, bazując na wieloletniej obserwacji rynku, znajomości kultury i mentalności Amerykanów. Otóż w USA zawsze będzie określona liczba inwestorów inwestujących prawie wyłącznie w akcje, lub w zdecydowanej większości w akcje. To bowiem słynny inwestor Warren Buffett jest od lat w pierwszej piątce najbogatszych ludzi na Świecie a nie Bill Gross - zarządzający największym funduszem obligacji. Wczoraj w USA rozpętała się awantura po słowach tego ostatniego, że "kult akcji się skończył" i od razu kontratak kogo? Jednego z profesorów ekonomii w podeszłym wieku. I tu jest pierwsza różnica - w Polsce czy w jakimkolwiek kraju Europy kontynentalnej (bez Wielkiej Brytanii i Irlandii) profesor tylko przyklasnąłby Grossowi i zaczął wychwalać obligacje, jako najbezpieczniejszą klasę aktywów. W USA, mędrzec wytyka Grossowi prywatę i zwraca uwagę na ponad 100-letnią historię i tradycję rynku akcji w USA. OK ale powracając do tematu - w USA jest pewna grupa inwestująca praktycznie wyłącznie w akcje i będąca permanentnymi bykami - tak ich nauczono, tak wpojono im od małego i historia nauczyła ich że taka strategia popłaca w długim terminie. Ciężko zatem złamać taki rynek o wieloletniej tradycji inwestowania, można powiedzieć "z dziada pradziada". Oprócz tych zwykłych inwestorów istnieje również pewna grupa działająca na granicy prawa, otoczona pewną tajemnicą rodem ze spiskowej teorii dziejów , zwana Plunge Protection Team (PPT). Zespół ten ma stałe finansowanie z FED i celem tych ludzi jest obrona rynku w przypadku nagłych, niespodziewanych krachów czy większych załamań akcji. Wprowadzono go ponoć jeszcze za prezydentury Ronalda Regana w 1987 roku aby nigdy więcej nie powtórzył się słynny krach z października tego roku, kiedy to Dow stracił ponad 20% jednego dnia. PPT ma finansowanie, ale nie jest ono oczywiście nieograniczone. Jeśli zatem uratuje jakąś ważną linię trendu (jak ostanio) to potem musi sprzedać akcje na lokalnej górce aby ponownie mieć dużo amunicji. Jest to można rzec, ekonomiczne zbrojne ramię rządu USA. Kiedy PPT może sprzedać akcje? No przecież wiadomo że nie jak jest źle tylko jak jest dobrze i wszyscy przez moment wierzą w koniec problemów, tak jak wczoraj. Było pewnie wiele zleceń PCRO więc rzucili materiałem z samego rana a już po południu odkupowali. Mogli to zrobić gdyż ewidentnie kryzys w Europie ma się ku swemu końcowi i w kolejnych tygodniach będzie utworzony konkretny plan ratunkowy dla Hiszpanii i Włoch (to pewne). PPT nigdy by nie sprzedawał jak w Europie by się działo coś złego - z moich obserwacji rynku, nigdy tego nie zrobili jak były jakieś złe informacje w Europie. To samo tyczy się informacji z Chin - na to z pewnością nie ma co liczyć - że USA będą spadały po kolejnych gorszych danych z Kraju Środka. To sprawdzone i potwierdzone - oni nie reagują na Chiny a wręcz chcą pokazać że jak w Chinach jest gorzej to lepiej dla USA. PPT postępuje zatem jak klasyczny "gruby" - kupuje akcje jak jest źle (kupuj jak krew się leje ) a sprzedaje jak jest dobrze (sell the news). W ten sposób nie tylko broni rynku, ale i na tym nieźle pewnie zarabia. A co na obligacjach USA?

Bill Gross i reszta inwestorów obligacyjnych się broni i nie podda się bez walki. Jednak uważam że jego kapitulacja jest kwestią raczej tygodni niż miesięcy. Rentowność (zachowuje się odwrotnie niż cena) będzie rosła bo 1,5% to śmiech na sali. A nasz WIG?

Można powiedzieć - pełen spokój i luz. WIG na tygodniowym wygląda wręcz wyśmienicie - powyżej linii trendu, powyżej średniej SMA15 i SMA45. Mocne kupuj! A jak wyglądają wskaźniki fundamentalne dla Wigusia (źródło: gpw.com.pl) C/Z = 10,71C/WK = 0,78Stopa dywidendy = 4,10% I te wskaźniki będą się teraz poprawiać bo wchodzimy w sezon wyników, a te jak na razie mogą napawać sporym optymizmem - dwa duże banki - Millenium i BRE, pokazały wyniki sporo lepsze od oczekiwań. BRE miał nawet zysk większy niż rok temu. Dzisiaj ważne dane o 14 30 - stopa bezrobocia w USA i nowe miejsca pracy w sektorze poza rolniczym.

Author image

Albert Rokicki

Niezależny analityk rynku akcji. Magister Ekonomii. Własny kapitał inwestuje na polskiej giełdzie od 2000 roku. Jestem inwestorem długoterminowym i będę zawsze to podkreślał.
  • Warszawa
czas czytania: 3 min.

Dzisiaj Draghi

czas czytania: 1 min.

Spółki prowzrostowe na tydzień rozpoczynający się 06.08.2012

Pomyślnie zasubskrybowałeś Longterm
Świetnie! Następnie, dokończ proces zakupów, aby uzyskać pełen dostęp do Longterm
Witaj z powrotem! Zalogowano pomyślnie.
Sukces! Twoje konto zostało w pełni aktywowane, teraz masz dostęp do całej zawartości. Sprawdź swój e-mail, jeśli jeszcze nie jesteś zalogowany.