Super Mario na ratunek
Mało tego, wiele razy WIG20 wyprzedzał to co potem działo się za Oceanem. Według mnie Amerykanie mają spory problem po bardzo rozczarowujących wynikach kwartalnych swoich spółek. Tak słabych wyników i co najważniejsze, gorszych od oczekiwań, ja osobiście nie pamiętam (no oczywiście z wyjątkiem 2008 i 2009 roku). Po UPS i Apple, wczoraj popis dały kolejne wielkie tuzy amerykańskiego kapitalizmu - Facebook i Amazon. Ten pierwszy pokazał nawet stratę 8 $ na akcję (sic!), ten drugi spadek zysku o 96% do symblicznego i ewidentnie "naciąganego" 1 centa na akcję (sic!). Myślę że traderzy z Wall Street robią wciąż, jak to się mówi - dobrą minę do złej gry i po kilku sesjach "udawania wzrostów", przyjdzie czas na zderzenie się z rzeczywistością. Przedwczoraj amerykańskim bykom pomógł Nowotny - członek ECB, który zapowiedział że europejski fundusz pomocowy będzie w stanie drukować pieniądze na wzór amerykańskiego FED. Wczoraj rolę pomocowego pretekstu odegrał znakomicie Mario Draghi - szef ECB, który niejako te doniesienia potwierdził. Kto następny w kolejce? Idealnym kandydatem do pomocy werbalnej (a jakże) wydaje mi się być szef FED - Ben Bernanke. W każdym bądź razie pytanie brzmi: jak długo Ameryka zajedzie na samych słownych deklaracjach a nie twardych danych makro i wynikach spółek? Wczorajsze dane były trzeba przyznać niezłe - zasiłki dla bezrobotnych spadły o 30 tyś, a zamówienia na dobra trwałe wzrosły o ponad 1,5%. Czy to jednak jest w stanie zrekompensować wielkie rozczarowanie kiepskimi wynikami spółek, które co warto podkreślić są w okolicach swoich szczytów historycznych? Obawiam się że nie i jeśli dzisiejsze dane o PKB będą gorsze od oczekiwań (+1,2% k.k) to traderzy mogą już nie czekać i się porządnie wysypać. Dlaczego jestem sceptyczny wobec rajdu?
Jak widać na wykresie, wczorajszy silny wzrost może okazać się jedynie ruchem powrotnym do dolnego ograniczenia klina, z jakiego Amerykanie już wybili dołem. Ropa również wyłamała się dołem i wczoraj wróciła ale czy na długo?
Uważam że ropa jest surowcem bardzo upolitycznionym i w obliczu napięć na linii Izrael-Iran oraz wojny domowej w Syrii, celem USA jest zbijanie jej ceny tak aby osłabić przeciwników politycznych (Iran i Rosja). Zazwyczaj jak Rosja zaczyna wymachiwać szabelką, jak czyni to ostatnio to, ropa spada - przypadek? 2008 rok - po interwencji w Gruzji był tego najlepszym przykładem - teraz wysyła swoje okręty i broń do Syrii. A co u naszego szefa?
Piszę że Chiny to nasz szef, ale taka jest prawda, bowiem my wciąż jesteśmy postrzegani przez cały świat jako kraj rozwijający się (emerging market). Jeśli zatem największy z emerging markets spada, to jak my możemy rosnąć? Szansa na sporą zmianę jakościową i włączenie nas do koszyka krajów rozwiniętych pojawi się dopiero we wrześniu, kiedy to FTSE będzie dokonywać corocznej rewizji składu. W zeszłym roku wzięli nas pod obserwację ale czy już tym razem wskoczymy do developed markets? Śmiem w to wątpić - to znowu może być nieco polityczne, bo będziemy konkurencją dla nich. A co na WIG20?
Brakuje jeszcze ostatniej spadkowej piątki i jedziemy ostro na północ - tak uważam. Nasz rynek wyprzedza to co dzieje się w Ameryce a tam nie będzie powrotu do bessy. Co najwyżej zejście o jakieś 5-10% i potem kontynuacja wzrostów. Pamiętamy 2009 rok? Zaczęliśmy rosnąć 3 tygodnie przed USA, ku zdziwieniu wszystkich i teraz może być powtórka, której nie warto przegapić. Podsumowując uważam że rynek może jeszcze trochę spaść ale potem powróci z wigorem do wzrostów. PS: do graczy kontraktowych mam przesłanie: nie spieszyć się z S - pamiętajmy że zraniony tygrys jest najbardziej niebezpieczny. USA zostało zranione całą serią ciosów i to że ktoś w narożniku podaje zastrzyk z adrenaliny, nie znaczy że bokser w końcu nie padnie na deski. Należy zachowywać się jak Kliczko po trafieniu - nie rzucać się - czekać i obserwować i jak poczuje się słabość - dobić. KUP ABONAMENT NA CODZIENNE KOMENTARZE PO SESJI I AKTUALIZACJE PORTFELA INWESTYCYJNEGO I OTRZYMAJ OSTATNI RAPORT GRATIS ORAZ E-BOOKA "INWESTUJ LONGTERM" RÓWNIEŻ GRATIS!