Szansa przed GPW - tym razem zwycięstwo będzie pełne!

Link do mojego poprzedniego artykułu w którym omawiałem zagrożenia dla polskiego rynku akcji:

https://www.longterm.pl/Co-Czeka-Polska-Gielde-Czy-Jestesmy-Skazani-Na-Marazm.html

Proszę tylko nie czytać wieczorem, bo można mieć problemy ze spokojnym snem - potwierdzone przypadki!

Strasznie dużo można znaleźć, nomen omen - straszenia tymi zagrożeniami w mediach w ostatnim czasie i myślę, że są one przesadne i jacyś wytrawni inwestorzy w Londynie czy Nowy Jorku mogą się z tego po pierwsze śmiać a po drugie traktować to jako okazję inwestycyjną w myśl słynnego powiedzenia Warrena Buffetta - "Bądź chciwy, gdy inni się boją".

Każdy rynek ma swoje przejściowe problemy - myślisz, że w Stanach zawsze było tak różowo? W latach 2003-2007 to oni z zazdrością obserwowali jak nasz WIG rośnie o 450% podczas gdy ich S&P500 ledwo wzrósł o 95% w tym samym czasie. Na światowych rynkach kapitałowych panuje zasada zmienności i po hossie na emerging markets (rynkach rozwijających się) przychodzi hossa developed markets (rynków rozwiniętych) i nie inaczej jest tym razem.

Poniżej kilka szans dla naszego rynku kapitałowego:

1) PPK - Pracownicze Plany Kapitałowe

W przyszłym roku ma wejść wielki rządowy program mający uzupełnić obecny III filar (OFE) i w przyszłości zabezpieczyć emerytury polskiego społeczeństwa. Będzie on polegał na domyślnym przypisaniu każdego pracującego obywatela i pobierania łącznie aż 3,5% z jego pensji brutto, przy czym o 2% ma pochodzić niejako od pracownika, zmniejszając jego pensję na rękę, a kolejne 1,5% ma dokładać pracodawca. Program będzie wprowadzany etapami, począwszy od przyszłego roku - ambitnie, oficjalnie podawany termin to 01.01.2019 ale realnie należy spodziewać się jego startu z początkiem drugiego półroczna 2019.

Ministrstwo Finansów spodziewa się, że trwała partycypacja w programie wynisie 75% (bazując na doświadczeniach krajów rozwiniętych, które takie programy wprowadziły, jak choćby USA, Szwecja czy Australia gdzie ten udział dochodzi do 90%).

Poniżej symulacja ilości osób wchodzących do programu w oparciu o założenie 75% partycypacji (75% pracowników się nie wypisze i będzie dobrowolnie uczestniczyć):

źródło: PAP

Gdzie będzie lokowana kasa odprowadzana z pensji Polaków?

PPK to będzie wedłu mnie po prostu następcami OFE (Otwartycyh Funduszy Emerytalnych), które mają być zlikwidowane a 80% ich aktywów przelane na konto FDR (Fundusz Rezerwy Demograficznej). Pisałem w poprzednim artylule, że rola OFE została wpierw zmarginalizowana do zera a obecnie są one wręcz ciężarem dla rynku kapitałowego, bowiem sprzedają rocznie akcji o wartości ok. 3,5-4 mld zł.

Pieniądze pobierane z pensji obywateli będą zatem kierowane na rynek kapitałowy, tak jak działo się to w przeszłości w przypadku OFE - mniejsza część szła na rynek akcji (ok. 30-40%) a większa 60-70%) na rynek obligacji rządowych i korporacyjnych.

Ile zatem kasy może trafiać z PPK w najbliższych latach?

Poniżej moje obliczenia ile kasy będzie trafiało na rynek (przyjmując 4886 zł średniej pensji w 2019, 75% partycypację oraz wzrost płac w Polsce na poziomie 3% rocznie):

Opracowanie własne (dane w tys. zł)

Jeśli uda się wprowadzić program z początkiem przyszłego roku, to już w 2019 będziemy mieli łączny zastrzyk dla rynku kapitałowego wysokości 6,771 mld zł, z czego ok. 2,03 mld zł trafi na rynek akcji (przyjąłem że 30% kapitału będzie inwestowane na polskim rynku akcji).

W moich założeniach wziąłem pod uwagę możliwe opóźnienia czyli że w przyszłym roku wejdzie tylko I etap, w 2020 II etap, w 2021 III etap a w 2022 dopiero IV etap - podejście bardzo bezpieczne.

Jeśli wszystkie powyższe założenia zostaną spełnione to już w 2020 roku na polską giełdę napłynie 3,36 mld zł, w 2021 będzie to 4,05 mld zł a w 2022 aż 7,3 mld zł!

Należy podkreślić, że w moich obliczeniach przyjąłem średnią płącę brutto w Polsce na poziomie 4886 zł czyli obecną a zacząłem waloryzować ją o 3% dopiero począwszy od 2020 roku, więc te obliczenia są raczej mocno konserwatywne.

Według mnie już nawet te 2 mld zł w przyszłym roku, wystarczą aby odwrócić negatywną tendencję, gdyż odejdzie efekt psychologiczny, który panuje obecnie, polegający na strachu, że nie ma chętnych do kupowania akcji. Od przyszłego roku wejdzie na rynek nowy, potężny gracz mogący odkupywać przecenione akcje na przejściowycyh korektach czy panikach rynkowych, inwestując przecież wybitnie długoterminowo (w końcu to program emerytalny).

Ponad 7 mld zł, które napłynie na rynek za 4 lata może spowodować mocne przyspieszenie hossy i mogą powrócić wtedy wspomnienia z najlepszych lat naszego rynku jak 1991-1994 czy 2003-2007.

2) Cykliczność na światowych rynkach finansowych

Jak wspomniałem już wcześniej, na globalnym rynku akcji następują cykliczne przepływy kapitału - raz mamy zatem mocniejszą hossę na rynkach rozwiniętych (USA, Niemcy, Japonia) a raz mocniejsza hossa występuje na rynkach emerging markets (Polska, Rosja, Chiny) i nie inaczej jest tym razem. Teraz to my z zazdrością spoglądamy na indeksy krajów rozwiniętych ale uwierz mi, przyjdzie taki czas, kiedy to oni będą się do nas pchali drzwiami i oknami a na amerykańskich portalach będą reklamy "How to invest in Polish stocks?" 😀

Generalnie jednak kraje rozwinięte rosną o wiele wolniej od rozwijających się i to odzwierciedla giełda akcji w długim terminie.

Zobacz jak wygląda tzw. siła relatywna amerykańskiego indeksu S&P 500 wobec naszego WIG (innymi słowy który indeks rośnie mocniej) za ostatnie 20 lat:

źródło: Stooq

Widać gołym okiem że Amerykanie dostawali od nas potężny łomot przez wiele, wiele lat i dopiero od 8 lat to my przegrywamy! Obecny okres bardzo przypomina ten z drugiej połowy lat 90-tych kiedy to faktycznie indeks S&P 500 miał nad nami przewagę, dzięki rewolucji technologicznej (Microsoft, Apple, Intel, HP, IBM rosły jak szalone). Kiedy jednak nowoczesne technologiczne nie szaleją to my przejmujemy stery i dominujemy rozwiniętych kolegów zza Ocenamu - patrz wczesne lata 90-te czy okres 2000-2007.

Myślę, że powoli należy upatrywać gdzieś za rogiem kolejnego etapu, podczas którego chwilowo Dolina Krzemowa wymyśliła już wszystko co miało być wymyślone i z powrotem będzie się opłacało kupić po prostu zwyczajną kopalnię, rafinerię czy elektrownię w krajach emerging markets.

3) Tania wycena fundamentalna polskiej giełdy

Zwróć uwagę, że w tej chwili, pod względem wskaźnika C/Z (cena do zysku - im niższy tym lepiej), odpowiadającego na pytanie "po ilu latach moja inwestycja teoetycznie się zwróci z samych zysków spółek", nasza giełda jest na wysokim 7 miejscu na świecie (C/Z to po angielsku P/E):

źródło: Starcapital

Pod względem taniości wyprzedają nas tylko zaatakowane przez Trumpa Chiny oraz zdołowane zamieszaniem politycznym Rosja i Turcja oraz Singapur, Węgry i Korea Płd. (z wiadomych względów).

Jeśli jednak posłużymy się wskaźnikiem Shiler P/E czyli tzw. CAPE (Cyclically Adjustes Pricet to Earnings) czyli średnim C/Z za ostatnie 10 lat skorygowanym o inflację, to okazuje się, że jesteśmy w tej chwili na 4 miejscu na świecie pod względem atrakcyjności z CAPE = 11,2 a wyprzedzają nas tylko Rosja, Turcja i Czechy!!!

Dla porównani pokażę najdroższe w tej chwili rynki na świecie czyli gdzie nie inwestować:

źródło: Starcapital

Najdroższa jest w tej chwili jest Szwajcaria, gdzie zwykłe C/Z wynosi aż 25,7 czyli że średnio inwestor musi czekać prawie 26 kolejnych lat na zwrot swojej inwestycji - to jest chore!

Niewiele lepiej jest w USA gdzie C/Z wynosi 21,8 - na tle takich wycen nasz rynek naprawdę wygląda bardzo tanio (równo o połowę tańszy!).

4) Sceptycyzm "ulicy"

Jak wynika z ostatniej ankiety SII (Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych), tylko 29% respondentów jest optymistycznie nastawiona do naszego rynku akcji w perspektywie kolejnych 6 miesięcy. Trendu spadkowego zaś oczekuje zdecydowana większość inwestorów bo aż 57%!

źródło: SII

Te bardzo niskie odczyty są najgorszymi w historii prowadzenia tej ankiety - na poniższym obrazku widać że tzw. indeks INI - Indeks Nastrojów Inwetsorów (byki minus niedźwiedzie) osoiągnął najniższy poziom w historii!

źródło: SII

Słynny Warren Buffett - największy inwestor w historii, często powtarza "bądź chciwy, gdy inni się boją"

Zamiast podsumowania

Pozostawię powyższe 4 argumenty bez zbędnego komentarza. Każdy jest dorosły (inwestować można po przekroczeniu 18 roku życia), każdy ma swoją logikę, swój plan i sposób rozumowania i nie czuję się na siłach aby kogokolwiek nawracać czy jak to się mówi, uszczęśliwiać na siłę - daleki jestem od tego.

Przedstawiłem Ci moje 4 argumenty za wzrostamin na polskiej giełdzie w kolejnych latach - co z tym zrobisz? Twoja sprawa 😀

PS: Mógłbym pisać jeszcze kolejny punkt o super rozwoju naszej gosopodarki (PKB +5% r/r, bezrobocie najniżej w historii 5,9%) ale o tym wszyscy wiemy i to nie działało w ostatnich kilku latach. A ja powiem więcej i może zabrzmieć to jako herezja dla wielu ale uważam, że my będziemy rośli nawet podczas ewentualnej recesji - taki napływ kapitału się nam szykuje w latach 2019-2022 dzięki wprowadzeniu PPK i jednoczesnej likwidacji ciążących nam OFE (per saldo +10 mld zł rocznie od 2020!).

Z inwestorskim pozdrowieniem,

Albert "Longterm" Rokicki

Email: kontakt@longterm.pl

Kanał Youtube: www.youtube.com/user/alrokas

Fanpage na Facebooku: www.facebook.com/longtermblog

Twitter: https://twitter.com/Longterm44