USA 2012 = USA 1984?

To właśnie on jako pierwszy amerykański Prezydent nazwał ZSRR "Imperium Zła" i to w okresie kiedy komunistyczna potęga święciła wciąż okres świetności przypieczętowany organizacją olimpiady w 1980 roku. Teraz Barrack Obama zaczyna w coraz śmielszy sposób uderzać w podobne tony w stosunku do obecnej potęgi komunistycznej - Chin. Wczoraj zgłosił oficjalne zażalenie do światowej organizacji handlu (WTO) na ten kraj odnośnie ograniczania wolnego rynku tzw. rzadkich metali. Jest to kolejny element trwającego od kilku lat napięcia na linii USA-CHRLD, które śmiało można nazwać "zimną wojną gospodarczą". Następnym krokiem w tym konflikcie byłoby ogłoszenie Chin przez Kongres tzw. walutowym manipulatorem i zastosowanie instrumentów obronnych czyli taryf celnych na wybrane towary, a później być może na cały import z Kraju Środka. Coś takiego z pewnością doprowadziłoby do upadku komunistycznego rezimu w Pekinie. A że CHRLD ma 1200 mld $ amerykańskich obligacji? Kto by się przejmował takim szczegółem podczas gdy FED wydrukował już 1,6 biliona $ przez ostatnie 3 lata i jego drukarki są w pełnej gotowości na odebranie papierów z rąk Chińczyków. Historia kołem się toczy i to wygląda tak jakby ktoś rozgrywał tą samą partię na szachownicy z tą małą różnicą że wtedy królem był biały Regan a teraz tą samą figurą w kolorze czarnym jest Obama... Poniżej jeszcze warto zerknąć na poziom bezrobocia w USA, który na przełomie lat 1983/84 był zadziwiająco podobny do obecnego (8,3%):

źródło: www.bls.gov