Te spółki zarobią kilkaset procent

Jeszcze w 2011 roku, podczas dna paniki związanej z obniżeniem najwyższego ratingu USA oraz obawami o bankructwo Grecji, wskazałem pewną grupę spółek, które szczególnie skorzystają na całym tym kryzysie i przyniosą ponadprzeciętne zyski odważnym inwestorom. Dzięki osłabieniu się walut obcych byli to polscy eksporterzy, szczególnie Ci, którzy swoje produkty potrafili sprzedawać również do innych krajów niż tych, pogrążonych kryzysem w Strefie Euro. Spółki te zyskały kilkaset procent od swoich dołków w 2011 roku. Powtarzałem tą samą strategię w 2012 roku, podczas dna paniki związanej z bankructwem Grecji i możliwych problemów Włoch w maju, ponownie polecając akcje polskich eksporterów. Kolejny raz strategia okazała się zyskowna - nawet tak ciężka wydawać się można spółka jak KGHM, zyskała od tamtej pory ponad 100%, dodatkowo wypłacając jeszcze sowitą dywidendę. Czy teraz wciąż warto stawiać na eksporterów? Jak wiadomo, im słabszy jest Polski Złoty (PLN), tym lepsza marża sprzedaży naszych eksporterów. Ten sam produkt sprzedawany po tej samej cenie 5 Euro generuje marżę 10% przy kursie 4 zł za Euro, ale już 15,7% przy kursie 4,20, a aż 21% przy kursie 4,4 zł. Eksporter jest zatem w stanie praktycznie podwoić swój zysk dzięki wzrostowi kursu waluty Euro zaledwie o 40 groszy! Co to jest 40 groszy -  może ktoś zapytać i zapukać się teraz w czoło - co można za to dzisiaj kupić? Tak, ale dla spółki sprzedającej towary za kilkadziesiąt milionów Euro, te 40 groszy powodują zwiększenie zysku o kilka lub kilkanaście milionów Złotych, które może przeznaczyć na dalszy rozwój lub wypłacić akcjonariuszom w formie dywidendy. Zatem wzrost wartości waluty Euro o zaledwie 10% (40 groszy) powoduje wzrost zysku przeciętnego polskiego eksportera o 100%! Wielu inwestorów przecierało oczy ze zdumieniakiedy indeks japońskich spółek - Nikkei, zyskał w zeszłym roku 70% w zaledwie pół roku. Było to spowodowane niczym innym, niż właśnie osłabieniem japońskiej waluty czyli Jena o 30% w stosunku do Dolara. Wyceny spółek, notowanych na giełdzie w Tokio musiały być raptownie skorygowane w górę, a ich rynkowa kapitalizacja zyskała setki miliardów Dolarów. To wszystko tylko i wyłącznie dzięki temu że waluty obce zyskały 30% w stosunku do Jena! Czy zatem Polski Złoty może się dalej osłabić względem walut obcych, podobnie jak japoński Jen? Perspektywa ograniczenia programu drukowania Dolarów czyli QE3, oznacza wzrost notowań amerykańskiej waluty. Jak wiadomo, od lat obserwujemy dodatnią korelację łączącą notowania USD i Euro, czyli że jak Dolar idzie w górę, to Euro podąża za nim i również zyskuje na wartości, względem Złotego. RPP (Rada Polityki Pieniężnej) utrzymuje stopy na rekordowo niskim poziomie - to kolejny czynnik za osłabieniem naszej waluty i umocnieniem Dolara i Euro. Niskie stopy oznaczają że cena za nasz pieniądz jest niska - najniższa w historii wynosząca 2,5% rocznie (stopa referencyjna wyznaczana przez NBP). Nieustające niepokoje dotyczące problemów fiskalnych w USA. Pomimo tego że w ostatniej chwili politycy amerykańscy uniknęli katastrofy i podpisali porozumienie, to będzie ono wiążące do 7 lutego 2014 roku. Administracja rządowa ma zapewnione finansowanie zaledwie do 15 lutego przyszłego roku. Co potem? Nic nie jest przesądzone i prędzej czy później powróci ta sama zabawa i przeciąganie liny pomiędzy Prezydentem Obamą i sprzyjającymi mu Demokratami a Republikanami. Jak wiadomo zawsze w momentach kryzysowych waluty obce umacniają się względem Złotego, zwiększając marżę naszych eksporterów. Niepewna sytuacja fiskalna w Polsce - każde zamieszanie związane z niedopięciem kolejnego budżetu (być może spowodowanej problemami z uchwaleniem ustawy o zmianach w OFE?) będzie na korzyść notowań walut obcych. Spadające przychody z podniesionego podatku VAT, spadek inwestycji zagranicznych związany z nieprzewidywalnością polskiego rządu (po wprowadzaniu podatku od kopalin oraz zwlekanie z ustawą o łupkach) w połączeniu z ambitnymi planami zwiększania wydatków (program Mieszkanie dla Młodych, Inwestycje Polskie, utrzymanie przywilejów - becikowe, przedłużone urlopy macierzyńskie, KRUS, emerytury mundurowe, górnicze itd.) mogą spowodować kolejne nowelizacje budżetu w przyszłym roku. Każdemu tego typu wydarzeniu będzie towarzyszyło silne uderzenie w polską walutę. Dodatkowym problemem będzie dobicie w drugi ostrożnościowy próg 55% PKB, co może uniemożliwiać finansowanie projektów unijnych (najpierw trzeba przecież sfinansować projekty a dopiero po pewnym czasie UE zwraca kasę i to przecież nie całą ale najczęściej tylko połowę!). Wyobraźmy sobie teraz co by się stało i jak zareagowałaby nasza waluta, jeśli okazałoby się że finansowanie projektów unijnych zostało sparaliżowane w skutek dobicia do konstytucyjnych 60% PKB, którego to progu nie można by było już usunąć zwykłą większością w Sejmie. Nie sądzę że tak się stanie ale wystarczy, że będą problemy z uchwaleniem ustawy o OFE lub będzie się to przedłużało i dosłownie leżymy. Potencjał sztuczek w ramach kreatywnej księgowości Ministra Finansów się wyczerpał. Dlatego przyszedł czas na pieniądze przyszłych emerytów i zaplanowano zabranie 120 mld z OFE i zaprzestanie dalszych inwestycji w ich rozwój (zaprzestanie emisji obligacji na ich finansowanie). Co będzie można wtedy zrobić? Podnieść podatki - jedyne wyjście. VAT do 30%, dochodowy do 50%, akcyzy na wszystko o kilkadziesiąt % w górę ale to ponownie będzie przeciw-skuteczne, tak jak to było w przypadku podwyższenia VAT z 22 na 23% (przychody z tego podatku spadły). Polska wpadnie wtenczas z pewnością w recesję i nasza waluta oczywiście się osłabi - nasi eksporterzy ponownie by na tym wygrali. Podsumowanie: Chciałbym na koniec zdecydowanie podkreślić, że wcale nie twierdzę że spełni się ten pesymistyczny scenariusz i Polska będzie miała podobne problemy z domknięciem budżetu rządowego oraz z dobiciem do absolutnego progu zadłużenia (60% PKB) zobowiązującego nasz rząd do zbilansowania kolejnego budżetu (musiałby być bez deficytu!). Nie kibicuje w żaden sposób takiemu obrotowi spraw ale muszę być również i na taki najgorszy scenariusz przygotowanym. Uważam jednak że nawet jeśli w Polsce będzie wszystko super i problemy z deficytem znikną jak za dotknięciem magicznej różdżki, to czynniki zewnętrzne takie jak ograniczenie QE3 (drukowanie Dolarów) oraz kolejne problemy związane z kryzysem politycznym w USA, mogą znacząco osłabić PLN. Dodatkowym czynnikiem wspierającym moją strategię jest ultra łagodna polityka monetarna, jaką prowadzi nasza RPP (Rada Polityki Pieniężnej). Od kilku miesięcy utrzymuje rekordowo niski poziom stopy referencyjnej 2,5%, a dodatkowo już teraz planuje się możliwość skupu obligacji emitowanych przez Skarb Państwa. Byłoby to niczym innym, niż naszym polskim programem QE (drukowania pieniędzy), który mógłby być narzędziem obrony polskiej gospodarki w razie nadejścia krachu, ale dla eksporterów działałby jak miód na duszę. Polski Złoty osłabiłby się wtedy do poziomów niespotykanych w naszej współczesnej historii. Żniwa jakie zbieraliby wtedy polscy eksporterzy sprawiłyby że wielu przeciętnych Kowalskich stałoby się milionerami. Ci którzy już teraz są milionerami staliby się praktycznie z dnia na dzień miliarderami. Na jakich konkretnie eksporterów stawiać? W moich kolejnych rankingach spółek po wynikach kwartalnych zdecydowana większość spółek to wybitni eksporterzy, czerpiący większość swoich przychodów z zagranicy. W najnowszym rankingu na 18 spółek aż 15 jest właśnie takimi eksporterami z krwi i kości. Nie bójmy się zatem krachów, nie obawiajmy się straszenia nas w mediach kryzysami zadłużenia, uderzeniami w kolejne sufity zadłużenia czy ograniczeniem drukowania Dolarów. KORZYSTAJMY NA TYM!W JAKI SPOSÓB MOŻNA ZAPOZNAĆ SIĘ Z MOIMI TYPAMI - NAJLEPSZYMI Z NAJLEPSZYCH POLSKICH EKSPORTERÓW?W JAKI SPOSÓB ZWIĘKSZYĆ SKUTECZNOŚĆ SWOICH INWESTYCJI I ZABEZPIECZYĆ SIĘ DODATKOWO NA EMERYTURĘ?ZAKUP ROCZNY ABONAMENT NA CODZIENNE KOMENTARZE GIEŁDOWE A W JEGO RAMACH OTRZYMASZ RÓWNIEŻ RANKING NAJLEPSZYCH WEDŁUG MNIE 18 SPÓŁEK Z CAŁEJ POLSKIEJ GIEŁDY (W TYM AŻ 15 EKSPORTERÓW!)!WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW ZNAJDZIESZ TUTAJ (LINK):shop/Abonament-Na-Codzienne-Komentarze-Gieldowe.html Treści przedstawione w powyższym artykule są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte na podstawie niniejszych treści, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszych treści.

Author image

Albert Rokicki

Niezależny analityk rynku akcji. Magister Ekonomii. Własny kapitał inwestuje na polskiej giełdzie od 2000 roku. Jestem inwestorem długoterminowym i będę zawsze to podkreślał.
  • Warszawa
czas czytania: 5 min.

Bank Ochrony Środowiska - analiza spółki

czas czytania: 4 min.

CEZ - analiza spółki

Pomyślnie zasubskrybowałeś Longterm
Świetnie! Następnie, dokończ proces zakupów, aby uzyskać pełen dostęp do Longterm
Witaj z powrotem! Zalogowano pomyślnie.
Sukces! Twoje konto zostało w pełni aktywowane, teraz masz dostęp do całej zawartości. Sprawdź swój e-mail, jeśli jeszcze nie jesteś zalogowany.