Prognozy na 2019 rok dla giełdy

Uważam, że generalnie gospodarka pozytywnie zaskoczy w tym roku ekonomistów, którzy w zdecydowanej większości, spodziewają się sporego pogorszenia koniunktury.

Według mnie realnie nasz PKB wzrośnie o kolejne 5% i będzie napędzany stopniowym powrotem inflacji.

Inflacja będzie moim zdaniem tematem przewodnim tego roku i myślę, że dla wielu osób, rozpieszczonych ostatnią dekadą dezinflacji i deflacji, powrót dynamicznie rosnących cen będzie niemalże szokiem. Myślę, że również dla wielu szefów Banków Centralnych, za wyjątkiem Jerome Powella, prezesa FED, będzie to również spore zaskoczenie i będą oni mieli według mnie spory problem natury psychologicznej aby przyznać się do błędu i bardzo dużo czasu zabierze im zmiana nastawienia. Wciąż będą uważali, że to zjawisko jest chwilowe i być może spowodowane czynnikami przejściowymi. Każdy będzie tłumaczył podwyżki cen cłami, które narzuciły na siebie nawzajem USA i Chiny ale to będzie tylko zasłona dymna - problem będzie leżał w coraz wyższych kosztach pracy.

Obawiam się jednak, że wkraczamy w dekadę, podczas której z roku na rok praktycznie wszystko będzie coraz droższe - włączając w to oczywiście również ceny akcji na giełdzie :-)

Rządy państw narodowych będą robiły co mogły aby ten proces powstrzymać ale właściwie tylko ich banki centralne będą miały skuteczną i szybką metodę aby zdławić hydrę inflacji a mianowicie będą podwyższały stopy procentowe - nawet za cenę spowolnienia gospodarczego lub recesji. OK ale nie chcę nikogo absolutnie straszyć - to nastąpi dopiero najwcześniej w latach 2030-2040 roku według mnie a będzie kulminowało światowym kryzysem w latach 40-tych tego wieku czyli mamy jeszcze sporo czasu przed kolejnym resetem systemu i upadkiem banków (tym razem według mnie upadnie system banków chińskich i australijskich). Na poważny kryzys wywołany podwyższoną inflacją (oby nie hiper!) będziemy musieli zatem czekać jakieś kolejne 22 lata ale inflacja jako taka będzie według mnie powoli przyspieszała i w tym roku wyniesie już zauważalne 3-4%.

Co w związku z tym?

1) Stopy procentowe będą podwyższane - zarówno w USA jak i w Europie.

Dużą zagadką jest dla mnie nasza RPP - obawiam się, że jak zwykle obudzimy się z przysłowiową "ręką w nocniku" i prześpimy okres kiedy można było przygotować gospodarkę na hamowanie i po prostu dopuścimy aby inflacja wznieciła się do ponad 5% w 2020 roku.

2) Dolar dalej mocny

Jeśli mamy mieć inflację, to FED dalej będzie hamował amerykańską gospodarkę a to oznacza upartą kontynuację zasysania pieniędzy z systemu bankowego (Quantative Tightening) wysokości 50 mld USD miesięcznie co daje aż 600 mld USD rocznie. Do tego niestety ale jeśli inflacja cały czas będzie przyspieszać, to konieczne będą przynajmniej dodatkowe 2-3 podwyżki stóp procentowych.

Przewiduję, że dolar przebije w tym roku poziom 4 zł.

3) Giełda akcji rośnie napędzana fundamentalną inflacją

Nadchodząca inflacja nie będzie wywołana sztucznie, drukowaniem pieniędzy czy obniżkami stóp procentowych ale wręcz przeciwnie - będzie miała swoje bardzo twarde uzasadnienie fundamentalne w postaci rosnących mocno kosztów pracy oraz energii. Przede wszystkim jednak ceny będą rosły, bo producenci będą zmuszeni do przerzucania kosztów na konsumenta - inaczej weszłyby w straty.

Kolejnym czynnikiem proinflacyjnym będzie wojna handlowa pomiędzy USA i Chinami - obustronne nałożenie ceł przez dwie największe gospodarki świata, stanowiące łącznie ponad 45% światowego PKB po prostu musi się odbić na cenach towarów.

Można ten rok podsumować również jako "Koniec Outsourcingu" - coraz ciężej jest znaleźć biedne regiony świata, w których znajdzie się jednocześnie dobrze wyszkoloną, uczciwą i pracowitą siłę roboczą. W tych regionach świata, które uchowały się jako skrajnie biedne, podejrzewam, że ze względów światopoglądowych a często też religijnych praca po kilka-kilkanaście godzin dziennie w celu posiadania lepszych ubrań czy smartfonów nie jest postrzegana jako cel egzystencji. Z kolei cała Azja zrobi się jeszcze mniej konkurencyjna ze względu na drożejącego dolara.

Wspomniane wyżej przerzucenie cen na konsumenta będzie się wiązało z rosnącymi przychodami i zyskami spółek giełdowych.

Doprowadzi to do nominalnej hossy cen akcji na GPW ale należy pamiętać, że skoro paliwem wzrostów będzie inflacja to jest ona również kosztem jaki za nią zapłacimy. Będziemy zarabiali na giełdzie ale jednocześnie płacili więcej za żywność, paliwo, wszelkiego rodzaju usługi itd.

Będziemy przypominać zatem nieco to co zaczęło się już killka lat temu w Argentynie - ceny rosną dynamicznie w gospodarce i indeks akcji - Merval bije kolejne szczyty historyczne.

Poniżej wykres argentyńskiego indeksu Merval za ostatnie 10 lat - wzrósł on 31-krotnie (+3200%)!

Oczywiście, żeby mnie nikt źle nie zrozumiał - nie życzę ani Polsce ani Światu powtórki scenariuszu argentyńskiego czyli bankructwa i hiperinflacji ale obawiam się, że ku temu właśnie zmierzamy za jakieś 20 lat.

Kolejne lata indeksy giełdowe mogą przyprawić zatem wielu uczestników o spory zawrót głowy - jak to? w gospodarce źle albo bardzo źle, inflacja przyspiesza a akcje na giełdzie rosną??? Tak - uważam, że właśnie tak będzie.

Pierwszym rokiem takiego, nowego paradygmatu powinien być moim zdaniem 2019.

WIG powinien pobić w tym roku swój rekord historyczny.

Preferowane spółki: eksporterzy dolarowi.

Z inwestorskim pozdrowieniem,

Albert "Longterm" Rokicki

Email: kontakt@longterm.pl

Kanał Youtube: www.youtube.com/user/alrokas

Fanpage na Facebooku: www.facebook.com/longtermblog

Twitter: https://twitter.com/Longterm44

Treści przedstawione w powyższym artykule są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte na podstawie niniejszych treści, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszych treści. Inwestowanie na giełdzie przy braku odpowiedniej wiedzy i doświadczenia wiąże się z ryzykiem utraty nawet całości zainwestowanego kapitału!

Author image

Albert Rokicki

Niezależny analityk rynku akcji. Magister Ekonomii. Własny kapitał inwestuje na polskiej giełdzie od 2000 roku. Jestem inwestorem długoterminowym i będę zawsze to podkreślał.
  • Warszawa
czas czytania: 4 min.

Tauron - analiza spółki

czas czytania: 1 min.

Podsumownie portfela SPT w 2018 roku

Pomyślnie zasubskrybowałeś Longterm
Świetnie! Następnie, dokończ proces zakupów, aby uzyskać pełen dostęp do Longterm
Witaj z powrotem! Zalogowano pomyślnie.
Sukces! Twoje konto zostało w pełni aktywowane, teraz masz dostęp do całej zawartości. Sprawdź swój e-mail, jeśli jeszcze nie jesteś zalogowany.