Dlaczego się mylę mówiąc, że dolar będzie się umacniał?
Chciałbym zatem zaproponować klasyczną burzę mózgów aby dojść do najbardziej trafnych wniosków wobec postawionej tezy a mianowicie, że "DOLAR BĘDZIE SIĘ UMACNIAŁ"
Moje argumenty za umacnianiem się USD do PLN:
1) FED prowadzi umiarkowaną, aczkolwiek zdecydowanie jastrzębią politykę monetarną, przez co należy rozumieć stopniowe podwyżki stóp procentowych (spodziewana jest kolejna o 0,25% w tym miesiącu już 26.09) oraz, co bardzo ważne i często pomijane - tzw. "zwijanie QE" czyli redukcję sumy bilansowej amerykańskiego banku centralnego. FED sprzedaje wcześniej zakupione obligacje w tempie 60 mld $ miesięcznie, co stanowi jak łatwo policzyć aż 720 mld $ ograniczenia podaży rocznie! Myślę, że można to działanie porównać do dodatkowej podwyżki stopy referencyjnej o 100 pkt bazowych.
Mamy obecnie według mnie w USA taką sytuację, że stopy procentowe "odczuwalne" są na poziomie 3% a nie 2% jak się podaje. FED sprzedając śmieci, które wcześniej nakupił powoduje ograniczenie pieniądza w wolnym obiegu (banki nie udzielają kredytów i nie inwestują).
2) W USA stopy podawane oficjalnie są na poziomie 2% a jak napisałem wyżej, odczuwalne nawet szacunkowo na 3%, natomiast w Polsce nasza szanowna RPP uparcie utrzymuje naszą podstawową stopę referencyjną NBP na poziomie zaledwie 1,5%. Teoretycznie dolar ma zatem potencjał do umocnienia nawet o 100% bo taki jest obecnie dysparytet stóp procentowych.
Czy wizja dolara ponad 7 zł Cię przeraża? Napewno nie obyło by się bez mocnego spowolnienia gospodarczego w naszym kraju i podwyższonej inflacji (bardzo mocno wzrosły by koszty importu, szczególnie ropy naftowej i gazu ale i cholernie podrożałaby elektronika). Nasz rząd jest mocno zadłużony w obcej walucie - również częściowo w dolarze, ale dotknęłoby to wiele przedsiębiorstw mających dolarowy dług.
Dokładnie taki scenariusz zrealizował się w Turcji i nawet kurs się idealnie zgadza, bo dolar umocnił się do tureckiej liry o równe 100% z 3,5 na 7 dosłownie w rok!
3) Wojny handlowe i cięcia podatkowe Trumpa oraz potencjalne załamanie rynku amerykańskiego
Zawsze jest tak, że jeśli są jakieś zawieruchy na rynku, to dolar się umacnia i nie inaczej powinno być i tym razem. Cła zaporowe na wiele importowanych towarów powodują, że kapitał ucieka do USA, ale i wiele firm wraca tam z produkcją, bo w połączeniu z niższymi podatkami po prostu zaczęło się tam opłacać prowadzić ponownie działalność biznesową. Napływy do USA od niepamiętnych czasów są obecnie mocno dodatnie, a jeszcze za Obamy były regularnie ujemne.
W przypadku wejścia rynku amerykańskiego w zasłużoną bessę dolar też przecież się będzie umacniał, bo zawsze tak było, że kapitał "uciekał do centrali" w takich okresach gorszej koniunktury.
Natiomiast jest sektor, który prosperowałby wyjątkowo dobrze w wyżej opisanej sytuacji a mianowicie producenci gier. Generalnie dla eksportera, który ma w miarę stałe koszty ponoszone w złotym, każdy wzrost waluty w której generowany jest przychód jest dodatkowym zyskiem. Mało tego - jeśli waluta, w tym przypadku dolar zyska dajmy na to 10% i dobije do 4 zł, to dla eksportera, zakładając niezmienność jego kosztów, oznacza to wzrost jego dodatkowego zysku nie o 10% proporcjonalnie ale razy dwa czyli aż 20%. Innymi słowy wzrost waluty rozliczeniowej o 10% powoduje wzrost marży eksportera o 20%.
Jeśli dolar umocniłby się aż do 7 zł (podczas jakiegoś załamania w światowej gospodarce), to marża spółek gamingowych wzrosłaby zatem nie o 100% proporcjonalnie ale aż o 200% (!).
Warto mieć taki scenariusz na uwadze, choć tak jak zasugerowałem w tytule tegoż artykułu mogę się oczywiście mylić - poniżej powody dlaczego mogę być w błędzie:
1) RPP jednak zacznie mocno podnosić stopy procentowe i zrównamy się z ich poziomem odczuwalnym w USA czyli 3%.
2) Nasza gospodarka dalej będzie się rozwijała jak szalona w tempie 5% i wyższym, ruszą inwestycje i kapitał z całego świata będzie pchał się do nas drzwiami i oknami.
3) W USA nastąpi spowolnienie gospodarcze przez co FED przestraszy się i zaprzestanie podnosić stopy procentowe i zredukuje a może nawet wstrzyma program zwijania QE czyli sprzedaży obligacji (obecnie w tempie 60 mld $/mies.).
Jestem ciekaw jaka jest Wasza opinia - być może z tym potencjałem wzrostu dolara aż do 7 zł grubo przesadzam ale trzeba być przygotowanym nawet na ten stosunkowo mało prawdopodobny, aczkolwiek logicznie uzasadniony powyżej scenariusz.
Jakie jest Twoje zdanie? Czy przewidujesz wzrost dolara w stosunku do PLN czy może jego osłabienie w najbliższym czasie?
Z inwestorskim pozdrowieniem,
Albert "Longterm" Rokicki
Email: kontakt@longterm.pl
Kanał Youtube: www.youtube.com/user/alrokas
Fanpage na Facebooku: www.facebook.com/longtermblog
Twitter: https://twitter.com/Longterm44