Złota polska jesień
Z przyczyn o których postaram się napisać za chwilę, to właśnie jesień jest ogólnie rzecz biorąc najgorszą porą roku dla giełdy akcji. Najpierw jednak przypomnę te najgorsze, najczarniejsze jesienne dni, które spowodowały panikę wśród inwestorów na całym świecie i przyczyniły się do wielu bankructw (do stworzenia poniższego rankingu wykorzystałem artykuł z magazynu Forsal "Najczarniejsze dni w historii światowych giełd" z 2011-12-24) :1) 19. października 1987 roku. Dzień ten uchodzi za najczarniejszy w powojennej historii amerykańskiej giełdy. Wówczas sam indeks Dow Jones na Wall Street spadł aż o 22,6 proc. Indeksy we Frankfurcie spadały o dobre 9 proc. Wszystko to na fali paniki i spekulacji o podwyżce stóp procentowych oraz groźbom nazwania Niemiec "manipulatorem walutowym", co przełożyć się mogło na wojnę handlową z Europą. Powszechnie obwinia się komputerowe systemy transakcyjne za istotne pogłębienie spadków. 2) 16. października 1989 Indeks DAX zanotował 13-procentowy spadek, podobnie jak indeksy na Wall Street. Przyczyną wyprzedaży były trudności ze znalezieniem pieniędzy na zakup linii lotniczych United Airlines 3) 24. października 1929 "Czarny czwartek" odjął aż 11% z wycen amerykańskiej giełdy i był początkiem "Wielkiej depresji" lat trzydziestych ubiegłego wieku. 4) 28. października 1997 Kryzys azjatycki ciągnie ostro w dół światowe indeksy, spadki indeksu DAX w ciągu dnia dochodzą do 13 proc., zaś na zamknięciu wynoszą 8 proc. 5) 1. października 1998 Strach przed załamaniem się sektora bankowego po trudnościach funduszu hedgingowego LTCM oraz eskalacji kryzysu w Azji, Japonii, Ameryce Łacińskiej i Rosji. Indeks DAX traci wówczas 7,6 proc. 6) 11. września 2001 Ataki terrorystyczne na Word Trade Center niesie za sobą panikę, na fali której indeks DAX spada o 8,5 proc. 7) 14. września 2001 Lęk przed amerykańskim odwetem wobec terrorystów oraz strach przed tym, jak otworzy się Wall Street po kilkudniowym zamknięciu z powodu ataków na Word Trade Center ciągnie niemiecki DAX o 6 proc. w dół. 8) 15. września 2008 Plajta banku inwestycyjnego Lehman Brothers pogrążyła świat finansów w totalnym chaosie. Początkowo giełdy nie doceniają wagi tego wydarzenia. Ponieważ główny rywal Lehman Brothers – Merrill Lynch zostaje uratowany dzięki wpompowaniu milionów dolarów przez Fed, indeks DAX spada tego dnia tylko o 2,7 proc., jednakże już amerykański Dow Jones notuje na zamknięciu rekordowy dzienny spadek od czasów ataków na WTC o 4,4 proc. 9) 29. września 2008 Indeks Dow Jones na fali paniki, która powstała po bankructwie Lehman Brothers oraz w obliczu rozpoczynającego się kryzysu finansowego traci 777 punkty, co oznacza największy spadek w historii tego indeksu. 10) „Czarny październik 2008" 6. października DAX traci ok. 6 proc. Dwa dni później tokijski Nikkei spada o ponad 9 proc., ciągnąc za sobą DAX o 8,9 proc. Reakcja banków w formie skoordynowanych obniżek stóp procentowych tylko nieznacznie poprawiają sytuację. Dwa dni później – 10. października lęk przed światową recesją doprowadza do masowej wyprzedaży akcji na giełdach globu. W ciągu dnia DAX traci nawet 11,8 proc., aby zamknąć się na poziomie minus 7 proc., osiągając tym samym najniższy poziom od lata 2005. Przez cały feralny tydzień najważniejszy indeks giełdy we Frankfurcie stracił w sumie 22 proc. Po lekkim odreagowaniu negatywny trend znów przybiera na sile – 15. października DAX traci prawie 6,5 proc., zaś amerykański Dow Jones doznaje drugiego największego spadku w swojej historii o 733 punkty. 24. października już na rozpoczęciu handlu DAX traci 5,5 proc., zaś indeks Nikkei zamyka się na poziomie minus 9,6 proc, osiągając najgorszy od maja 2003 roku wynik. 22. października Dow Jones spada o 514 punktów. 11) 11. listopada 2008 Masowe wyprzedaże akcji, DAX traci na zamknięciu 6,8 proc. 11. listopada po świecie rozlewa się fala protestów przeciw pomocy finansowej z publicznych środków na ratowanie finansowych gigantów. Na Wall Street akcje General Motors spadaja do najniższego od 1942 roku poziomu. Indeks DAX konczy dzień z 5,25 proc. stratą. Teraz kiedy już wiemy że jesień potrafi być wyjątkowo okrutna dla inwestorów giełdowych, zastanówmy się dlaczego tak się dzieje. Wydaje mi się że, odpowiedź na to pytanie jest jak zwykle prostsza niż się komukolwiek wydaje, a jej prostota powoduje iż większość ludzi ją z założenia odrzuca. Otóż moim zdaniem fakt iż giełda reaguje bardzo nerwowo na jesieni ma swoje uzasadnienie w psychologicznych aspektach jakie determinują ludzkie życie. Po pierwsze, jesień jest dla większości ludzi zderzeniem z szarą i często brutalną rzeczywistością. Po kolorowych i pełnych wrażeń wakacjach musimy zmierzyć się powrotem do ciężkich obowiązków - wracamy do pracy, nauki, dzieci wracają do szkoły, na ulicach wielkich miast znów pojawiają się korki. Stres z tym związany, spotęgowany przez coraz krótsze dni, mniejszą dawkę słońca powoduje iż bardzo często pojawia się, u sporej liczby osób, jesienna depresja. Również dlatego we wrześniu, październiku i listopadzie częściej chorujemy niż w pozostałych miesiącach roku. Po drugie większość ludzi niestety odkłada najbardziej nieprzyjemne w swoim życiu sprawy na jesień bo nie chce zakłócać sobie miesięcy wakacyjnych. Wszystko co ma być zakłóceniem naszego spokojnego życia, co ma nas trochę więcej kosztować lub w inny sposób jest dla nas bolesne, odkładamy "na po wakacjach"...
Fot.: http://jerryzzz.wordpress.comPamiętajmy że giełda jest tworzona przez ludzi i dla ludzi, zatem nic dziwnego że zachowuje się jak gdyby była jednym wielkim ludzkim organizmem, odwzorowującym zachowanie milionów istnień. To właśnie w panicznych krachach widzimy ich depresję, lęki, choroby i zamiatanie niewygodnych spraw pod przysłowiowy dywan, trwające miesiącami. Skoro ta jesień jest taka straszna to dlaczego w takim razie polska giełda rośnie we wrześniu? Nie bez przyczyny mówi się o "złotej polskiej jesieni", bowiem Polacy są jednak pomimo wszystko narodem bardzo melancholijnym. Wystarczy posłuchać dzieł Chopina czy poczytać poezję Mickiewicza. Pasuje nam do twarzy brzydsza pogoda, chłód, ciemność (widzę ciemność :-) ) ...mówi się że najpiękniejsze pogrzeby są w Polsce i jest w tym dużo prawdy. Pamiętamy jak piękne potrafiły być te, które najbardziej poruszyły naszym Narodem - Jana Pawła II w 2005 oraz pary Prezydenckiej w 2010 roku. Lubimy też narzekać jak chyba żaden inny naród na świecie a na jesieni mamy świetne usprawiedliwienie - zawsze możemy zrzucić odpowiedzialność na złą pogodę lub chorobę. Wydaje się zatem że jesień powinna Polsce sprzyjać. Tak też się dzieje w tym roku na naszej giełdzie:
Jak widać na załączonym obrazku, w tym miesiącu WIG zyskał już 12,9% od dołka z 05 września (45 017 punktów)! Można również śmiało stwierdzić że nasz główny indeks giełdowy wybił się skutecznie z każdego możliwego oporu technicznego jaki można by sobie wyobrazić. Jest już zarówno ponad długoterminową linią trendu spadkowego biegnącego od szczytów z 2007 roku, jak i ponad szczytami z 2011 roku. Jakie wnioski można wyciągnąć z tak dobrego zachowania naszej giełdy podczas jednego z dwóch najgorszych miesięcy na giełdzie (gorszy jest tylko październik)? Jeśli giełda rośnie we wrześniu, to przypomina to zachowanie człowieka, któremu się świetnie powodzi, jest szczęśliwy i pomimo przejściowych problemów optymistycznie patrzy w przyszłość. Przypomnijmy ile problemów było "zamiecionych pod dywan" na wrzesień: -perspektywa ograniczenia QE3 przez FED w USA -groźba zbrojnej interwencji w Syrii -decyzja rządu w sprawie zmian w OFE -wybory w Niemczech Wszystkimi tymi tematami straszono inwestorów już od końca wakacji oraz na początku września ale jednak giełda nie tylko oparła się przecenie ale zdołała pobić poprzednie szczyty. Świadczy to moim zdaniem o niesamowitej sile naszego parkietu. Powiem szczerze, że nie można było wyobrazić sobie gorszej mieszanki wybuchowej na ten wrzesień a pomimo tego byki okazały się zwycięskie. Można śmiało pokusić się o porównanie, że to co stało się w tym miesiącu na naszej giełdzie, to tak jakby nasi piłkarze pojechali na Wembley i pokonali reprezentacje Anglii 2-1, przegrywając wpierw 0-1 do przerwy!!! Niesamowite prawda? A jednak się stało...poruszaliśmy się na terytorium wroga, który miał przewagę liczebną a pomimo tego okazaliśmy się zwycięscy :-) cieszmy się z tego co się teraz dzieje, bo ostatnimi laty giełda nas wcale nie rozpieszczała. Doceniajmy to co już zdobyliśmy i optymistycznie patrzmy w przyszłość, spacerując i delektując się polską złotą jesienią. Pamiętajmy jednak że przed nami jeszcze ciężkie historycznie miesiące - październik i listopad.