Najlepszy miesiąc złotego od ponad 6 lat!
Efekt stycznia polega na tym, że głównie duzi inwestorzy instytucjonalni dokonują zakupów na wyścigi, przed którymi wstrzymywali się wcześniej aby nie zawyżać sobie tzw. bazy porównawczej - im ona będzie niższa za bieżący rok, tym lepszy i łatwiej osiągalny wynik za rok przyszły. Druga sprawa, to że przetasowują swoje portfele pod kątem zweryfikowanej strategii na nowy rok. Przykładowo, banki takie jak Goldman Sachs czy UBS, które oficjalnie złagodziły swoje poglądy na tzw. rynki wschodzące, mogą stwierdzić, że warto dokonać "wyprzedzającego" doważenia się w bardzo niedowartościowane, polskie aktywa, zanim na taki pomysł wpadnie konkurencja. Wiadomo, że te wielkie banki inwestycyjne mają swoje biura w Londynie czyli operują na codzień w funtach, które muszą wymienić na nasze złote.
W grudniu odnotowaliśmy największy spadek brytyjskiej waluty w stosunku do naszego PLN od ponad 6 lat - dokładnie od lipca 2009 roku!
Na powyższym wykresie zaznaczyłem strzałką w dół lipiec 2009 roku, kiedy to funt stracił aż 7,06% oraz grudzień 2015 - jak narazie spadek o 5,2%.
Trzeba przyznać, że akcja "zagranicy" była w tym roku przeprowadzona po mistrzowsku - wiedzieli, po pierwsze, że w Polsce trwa polityczna awantura i Polacy są przez media bombardowani negatywnym przekazem, przez co stronią od giełdy akcji. Po drugie, zauważyli z pewnością, że poziom pesymizmu wśród zarówno rodzimych inwestorów jak i analityków bankowych jest tak niski jak podczas dołka z lutego 2009 roku. Wreszcie po trzecie - zdawali sobie doskonale sprawę, że Polska jest krajem bardzo katolickim i że większość inwestorów w okresie świąteczno-noworocznym odpoczywa. Weszli korzystając z tego, że PLN był bardzo tani - najdował się na wieloletnich dołkach i teraz będą korzystali na trzy sposoby - ze wzrostu PLN (im mocniejszy tym więcej w przyszłości będą mogli odkupić GBP), dywidend (PIS ma zwiększyć ich wypłaty ze spółek SP) oraz ze wzrostu kursów na giełdzie.
Dlaczego polski rynek z pewnością nie jest w stanie bessy i dlaczego może stać się bardzo łakomym kąskiem dla "zagranicy" napisałem już w poprzednim artykule pt. "Dlaczego to nie jest bessa?"
https://www.longterm.pl/Dlaczego-To-Nie-Jest-Bessa.html
Z inwestorskim pozdrowieniem,
Albert „Longterm” Rokicki
Twój Niezależny Analityk Rynków Finansowych
Email: kontakt@longterm.pl
Kanał Youtube: www.youtube.com/user/alrokas
Fanpage na Facebooku: www.facebook.com/longtermblog
Twitter: https://twitter.com/Longterm44
Treści przedstawione w powyższej publikacji są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte na podstawie niniejszych treści, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszych treści. Inwestowanie na giełdzie przy braku odpowiedniej wiedzy i doświadczenia wiąże się z ryzykiem utraty nawet całego kapitału!