Inwestowanie a psychika III - psychika mistrza
Od ponad dwudziestu lat obserwuje wielkich sportowców - absolutnych geniuszy w swoich dziedzinach, jacy rodzą się raz na pokolenie czyli raz na kilka miliardów. Urodzić się kimś takim czy nawet trafić na kogoś takiego na swojej drodze to zatem szansa mniejsza niż na wygranie 6 w Lotto. Michael Jordan, Floyd Mayweather, Michael Phelps, siostry Williams, Joe Calzaghe, Lennox Lewis, Michael Schumacher czy nasz Adam Małysz, to osoby niezwykłe, mistrzowie kompletni, czyli tacy, którzy oprócz wielkich umiejętności posiadali niezwykle silną psychikę. Mieli również kilka zasad, które wydają się wspólne dla wielkich mistrzów, bez względu na uprawianą dyscyplinę. Uważam że są one uniwersalne i można śmiało przełożyć to na każdą działalność ludzką - innymi słowy - kierując się tym dekalogiem przybliżymy się bardzo szybko do mistrzostwa w swojej pracy czy biznesie. 1)Brak poczucia przedwczesnego tryumfu Bardzo rzadko zdarzało mi się obserwować wśród mistrzowskich drużyn czy zawodników przejawy tzw. "przedwczesnych tryumfów". Nawet po uzyskaniu gigantycznego prowadzenia 20 punktów i więcej słynna drużyna koszykarska Chicago Bulls dalej konsekwentnie trzymała się swojej strategii, była zdyscyplinowana, mając pełną świadomość że dopóki mecz się nie skończy wszystko może się zdarzyć. Ile razy zdarzało nam się cieszyć z przyszłych zysków? Jak to się kończy? Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Sukces opijamy dopiero jak go zrealizujemy - nigdy wcześniej! 2)Konsekwentne trzymanie się przyjętej strategii Niezależnie od przebiegu meczu czy pojedynku wielcy mistrzowie robią po prosu swoje. Witalij Kliczko pomimo tego że kilka sekund wcześniej zadał piekielnie mocny cios swojemu rywalami, to nie rzuca się na niego z chęcią znokautowania ale dalej chłodno trzyma się przyjętych założeń, mając na uwadze, że kontra przeciwnika może być dla niego zbyt kosztowna. Adam Małysz co sam z resztą powtarzał, bez względu na wyniki innych zawodników chciał po prostu "wykonać dwa dobre skoki". Nie ważne zatem czy się wygrywa czy przegrywa, nie zmienia się przyjętej strategii czy założeń taktycznych. 3)Brak negatywnej agresji Napisałem negatywnej gdyż uważam że istnieje również pozytywna, czyli tzw. "sportowa złość" motywująca do jeszcze większego wysiłku ale ona nie jest skierowana w kierunku przeciwnika - wielcy mistrzowie niejako rozmawiają z samym sobą, nieustannie się motywując i przekonując że dadzą radę. Najwięksi mistrzowie sportów zespołowych jak Michael Jordan, głównie dzięki swojej postawie są w stanie sprawiać że pozostali zawodnicy z ich drużyn stają się lepsi i są o wiele lepiej zmotywowani. Praktycznie przez ponad 20 lat nie spotkałem się z żadnym wybitnym sportowcem, który stosowałby negatywną agresję z wyjątkiem Mike Tysona i Johna Mc Enroe, ale jak skończył ten pierwszy nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. 4) Nacisk na obronę czyli "defense wins championschips" W USA mawia się że "atakiem wygrywa się mecze, obroną mistrzostwa". Właściwie nie przypominam sobie ani jednego przypadku drużyny w jakimkolwiek sporcie, która zdobyłaby mistrzostwo skupiając się tylko i wyłącznie na zdobywaniu punktów czy goli. Szczególnie ważne jest to w piłce nożnej, gdzie jedna bramka może przechylić szalę, dlatego tak dobrze zawsze radzą sobie zespoły prowadzone przez maniaka obrony - Jose Mourinho. W koszykówce obrona jest również ważniejsza niż atak - lepszy zespół w obronie może spokojnie wygrać z bardziej utalentowanym rzutowo teamem. Jeśliby przełożyć to na język inwestora to należy przede wszystkim chronić kapitał - nie skupiać się wpierw na tym ile można zarobić ale ile można stracić na danej inwestycji. 5) Szacunek do przeciwnika Wielki mistrz nigdy nikogo nie lekceważy, gdyż zdaje sobie sprawę że niespodzianki w sporcie się zdarzają. Dlatego właśnie jest mistrzem, że pomimo tego, że udowodnił niejednokrotnie swoją wyższość, to cały czas pozostaje w ekstremalnym stanie skupienia (amer.: poise) zachowując idealną równowagę psychofizyczną. Nie możemy nigdy zatem stać się pyszni czy też zarozumiali w stosunku do rynku. Nawet najbardziej abstrakcyjna teza postawiona przez jakiegoś ekonomistę, analityka czy blogera ma szansę się urzeczywistnić. 6) Zwycięstwo tylko cieszy - porażka uczy Wielcy mistrzowie przyjmują porażki honorowo - gratulują przeciwnikowi oddając mu jego zasługi i przyznając wyższość. Paradoksalnie wielki mistrz pomimo przejściowego zgorzknienia podświadomie cieszy się z każdej porażki bo one mogą go tylko wzmocnić i naprowadzić na poprawny tor. Pamiętajmy że stare przysłowie mówi że "co nas nie zabije to nas wzmocni". Wielki mistrz nie przejmuje się porażką, tak jak robią to inni ludzie - on traktuje ją zawsze jako bezcenną lekcję i niezbędny element biznesu jaki uprawia, w drodze do wymarzonego celu. Dla inwestora taką porażką jest strata ale on również powinien wyciągnąć z niej cenną lekcję - przeanalizować błędy i poprawić swój warsztat. 7) Odporność na przejściowe niepowodzenia Jest to właściwie przeciwieństwo punktu nr 1. Tak samo bowiem jak nie należy okazywać przedwczesnego tryumfu i cieszyć się ze zwycięstwa przed zakończeniem meczu, tak też nie powinno się załamywać pod wpływem złego obrotu spraw. Wielcy mistrzowie boksu często dostają na początku ciężkie ciosy - takie które na chwilę powalają na deski ale to nie jest w stanie negatywnie na nich wpłynąć. Traktują to jako część biznesu jaki prowadzą. Nie wystarczy mieć bowiem tzw. "twardą szczękę" ale trzeba mieć również "twardą głowę" aby początkowy negatywny obrót wydarzeń nie złamał naszej psychiki. Co stres i załamanie psychiczne może zrobić niech najlepiej obrazują walki naszego słynnego pięściarza Andrzeja Gołoty - u niego tego czynnika brakowało niestety... 8) Narzucanie swoje woli Mało kto poruszą tę kwestię w zawodowym sporcie. W USA mawia się że mistrz dosłownie "narzuca swoją wolę" przeciwnikowi. Chodzi głównie o to aby jak to się mówi narzucić komuś swój styl gry czy walki. Na tym się jednak wcale nie kończy - przy wyrównanych umiejętnościach i równie silnej psychice, to ten z zawodników wygrywa , który pragnie mistrzostwa bardziej. Może to być spowodowane różnymi czynnikami - pochodzeniem z nizin społecznych (Mike Tyson, bracia Kliczko) lub kompleksami z dzieciństwa (Michael Jordan był tylko rezerwowym zawodnikiem w drużynie swojego liceum a jak trafił do NBA to jego Chicago Bulls byli 8 razy pokonywani zanim w końcu zdobyli pierwsze mistrzostwo.). 9) Wiara Bardzo często spotykałem się z tym, że wielcy mistrzowie byli bardzo religijni. Dotyczy to szczególnie słynnych amerykańskich pięściarzy: Evandera Holyfielda i George Foremana, który nawet został pastorem. Bardzo wierzący jest również nasz Adam Małysz. Często po wielkich zwycięstwach wielcy mistrzowie pierwsze co robią to dziękują Bogu, jakby rozumiejąc że to wręcz nie może być tylko i wyłącznie ich własna zasługa. Myślę że oni skądś to muszą wiedzieć i jako wielkie indywidualności są w stanie to szczerze przyznać. My zwykli śmiertelnicy przecież zawsze uważamy, że wszystko co zdobyliśmy to tylko i wyłącznie nasza zasługa. Czynnik wiary jest według mnie bardzo istotny i również zupełnie pomijany we wszelkiego rodzaju literaturze. Jeśli ktoś jest agnostykiem czy ateistą, to może niezłomnie wierzyć w swoje zwycięstwo inaczej mówiąc - wierzyć w siebie. Nie ma bowiem żadnego sukcesu bez wiary - nawet najlepiej wyszkolony mistrz jeśli w siebie nie wierzy, to nie wygra żadnej walki, żadnego meczu. 10) Nigdy się nie poddawać czyli NEVER GIVE UP! Mistrza nie da się pokonać psychicznie - można go znokautować ale nigdy nie złamie się jego psychiki. To odróżnia dobrego zawodnika od mistrza. Bez względu na okoliczności i jak ciężka wydaje się być walka, wielki mistrz nigdy się nie poddaje. Należy pamiętać że cholernie ciężko jest pokonać kogoś kto nigdy się nie poddaje...
Poprzedni artykuł z tego cyklu: "Inwestowanie a psychika - Przygotowanie fizyczne": Aktualnosci.html