Portfel dywidendowy - odsłona VIII
Na wstępie pozwolę sobie na krótkie wprowadzenie dla osób, które po raz pierwszy trafiły na artykuł z tego cyklu. Osoby zainteresowane tematem dywidend odsyłam do mojego pierwszego artykułu z tej serii. Z artykułu z przed 5 miesięcy można się dowiedzieć: - co to jest dywidenda? - w jaki sposób spółki wypłacają dywidendy i jak przebiega proces ich przyznawania na przykładzie PZU z ubiegłego roku? - ile byś zarobił gdybyś od początku 2006 roku systematycznie inwestował 300 zł miesięcznie w akcje KGHM i reinwestował zyski z dywidend w akcje tej spółki? - ile byś zarobił gdybyś zainwestował 50 000 zł w hipotetyczny portfel akcji spółek dywidendowych, wypłacających średnio 5,45% dywidendy rocznie przez 30 lat? Link do pierwszego artykułu z cyklu "Portfel spółek dywidendowych" poniżej:
http://longterm.pl/portfel-akcji-dywidendowych.html
OK, czas już zaprezentować obecny stan portfela dywidendowego, założonego 18.07.2014 (stan z zamknięcia w piątek 01.01.2015):
HISTORIA DOKONANYCH TRANSAKCJI:
18.07.2014 KUPNO 78 AKCJI KGHM PO CENIE 126,95
18.07.2014 KUPNO 22 AKCJI PZU PO CENIE 437,50
18.07.2014 KUPNO 258 AKCJI PKO PO CENIE 38,75
18.07.2014 KUPNO 270 AKCJI GPW PO CENIE 36,91
30.07.2014 SPRZEDAŻ KONTRAKTU NA WIG20 (S FW20U1420) po 2328
05.08.2014 ZAKSIĘGOWANIE PRZYZNANEJ DYWIDENDY GPW 262,44 ZŁ NETTO
26.08.2014 ZREALIZOWANIE STRATY 2140 ZŁ NA ZABEZPIECZENIU PORTFELA (S FW20U1420 ) - STOP LOSS NA 2435 PKT
08.09.2014 KUPNO 2 AKCJI PZU W CENIE 499 ZŁ
17.09.2014 ZAKSIĘGOWANIE PRZYZNANEJ DYWIDENDY PZU 660,96 ZŁ NETTO
18.09.2014 ZAKSIĘGOWANIE PRZYZNANEJ DYWIDENDY PKO 156,74 ZŁ NETTO
28.11.2014 KUPNO 105 AKCJI PGE PO CENIE 19,35 ZŁ
01.12.2014 KUPNO 10 AKCJI KGHM PO CENIE 119 ZŁ
12.12.2014 KUPNO 3 AKCJI PZU PO CENIE 479,60 ZŁ
18.12.2014 KUPNO 10 AKCJI KGHM PO CENIE 108,90 ZŁ
30.12.2014 KUPNO 2 AKCJI PZU PO CENIE 485,15 ZŁ I 10 AKCJI KGHM PO 106,45 ZŁ
KOMENTARZ DO AKTUALNEGO STANU PORTFELA:
W ostatnim miesiącu roku całkowity zysk portfela czyli ten na całym kapitale (włączając w to gotówkę) spadł z 4,3% na zaledwie 2%. Natomiast zysk na dokonanych transakcjach, uwzględniający dywidendy spadł z ponad 7% na 4,44%. Spowodowane to było spadkiem kursów akcji na giełdzie, wobec kryzysu rosyjskiego i greckiego. Najbardziej oberwał KGHM, który stracił w grudniu aż 11,4%, słabo wypadły również PKO i GPW (solidarnie po -4,8%) oraz PGE (-2,3%). Honoru portfela bronił PZU, którego akcje zyskały 1,2%, co zasługuje na szczególną pochwałę, biorąc pod uwagę tak niesprzyjające okoliczności. Jako że spadki na naszej giełdzie były wywołane wyłącznie czynnikami zewnętrznymi - wspomniane wyżej kryzysy w Rosji i Grecji, byłem i jestem przekonany, że stanowiły dość sporą okazję inwestycyjną dla długoterminowego inwestora. W związku z tym, zdecydowałem się na prawdziwy szał zakupowy i w zeszłym miesiącu kupiłem akcje z WIG20 warte aż 5752 zł, co stanowiło aż 10% dostępnego na ten cel kapitału! Grudzień okazał się zatem rekordowy pod względem zakupów akcji do portfela, nie licząc lipca w którym wystartowałem i zakupiłem od razu akcji za 40 000 zł. Jak widać w historii transakcji, od lipca pozostawałem bierny, ruszając stopniowo do ataku od połowy września (zakup PZU za 1000 zł) i potem dopiero pod koniec listopada (kupno PGE za 2330 zł). Jednak grudniowe zakupy stanowią blisko 70% wszystkich zakupów pomiędzy lipcem a końcem roku! Wpisało się to doskonale w znane giełdowe hasło "bądź chciwy jak wszyscy się boją", bowiem nastroje zarówno analityków, jak i inwestorów indywidualnych były minorowe to say the least. Dość powiedzieć, że indeks nastrojów inwestorów (INI), prowadzony przez SII (Stowarzyszenie Inwestorów Indywiduwalnych) pokazał pod koniec grudnia, udział byków na poziomie zaledwie 39% (spadek o 9 pp w przeciągu tygodnia). Wynikało z tego, że zaledwie 39% osób, posiadających rachunki maklerskie w Polsce uważało, że giełda da zarobić w przeciągu kolejnych 6 miesięcy. Z kolei analitycy zaczynają stopniowo "dezerterować" i coraz częściej mówią o dywersyfikacji geograficznej, sugerując większe wyjście za granicę a niektórzy, wręcz zupełnie przestali zajmować się polskim rynkiem, skupiając się na giełdzie amerykańskiej. Jest to bardzo ciekawe zjawisko, obserwowane przeze mnie po raz pierwszy, podczas którego wszystkie grupy inwestorów są negatywnie nastawione do polskiego rynku - inwestorzy instytucjonalni, indywidualni i zagraniczni są solidarnie na gotówce. Zatem czy ktoś jeszcze ma potrzebę sprzedawać? W tym roku OFE teoretycznie mogą zejść do limitu 55% udziału a akcjach, na co pozwala im ustawodawca ale przecież sama możliwość nie oznacza, że zarządzający rzucą się do sprzedawania akcji, które regularnie przynoszą im zyski w postaci dywidend. Gotówkę (dolny wiersz w tabeli) zasiliły aż trzy tysiące - 1000 zł w ramach systematycznego oszczędzania za styczeń oraz zaległe 2000 zł za 2 miesiące 2014 roku, których nie zaksięgowałem poprzednio, bo fizycznie nie przelałem ich na rachunek. Obecnie dysponuje gotówką wysokości 7667 zł, złożoną po części z comiesięcznych wpłat a po części, z otrzymanych dywidend (1080 zł netto).
JAKIE KOLEJNE TRANSAKCJE PLANUJE?
Będę reagował w zależności od rozwoju sytuacji. Jeśli ceny moich akcji będą spadały, to będę dokupywał, a im mocniej spadną, tym będę kupował ich więcej. Wiem, że moje akcje są w tej chwili albo godziwie wyceniane (PZU, GPW, PKO) lub wręcz bardzo tanie (KGHM, PGE), dlatego jestem spokojny i będę dalej kontynuował moją strategiczną alokację w wybrane walory.
Wyceny moich spółek metodami Benjamina Grahama - guru analityków fundamentalnych i mentora samego Warrena Buffetta, przedstawiłem w dwóch ostatnich wpisach:
http://longterm.pl/jesli-graham-ma-racje-mamy-tanie-akcje.html
http://longterm.pl/liczba-grahama-bardziej-defensywne-podejscie.html
Bardzo tanio prezentują się moje spółki pod względem tzw. "wartości wewnętrznej Grahama", gorzej wypadają mierzone bardziej defensywnym wskaźnikiem - tzw. "liczbą Grahama" (PZU i GPW nawet okazały się o 30% przewartościowane). Tym niemniej postanowiłem samodzielnie wycenić posiadane przeze mnie spółki, moją własną metodą wyceny dywidendowej, którą przedstawię w kolejnym wpisie z tego cyklu, na który serdecznie zapraszam.
PODSUMOWANIE: Ogólnie jestem zadowolony, bo powiem szczerze, nie liczyłem, że ubiegły rok zamknę z zyskiem. Wsparcie Rosji dla separatystów na wschodniej Ukrainie i w konsekwencji sankcje nałożone na ten kraj, wywołały dramatyczny spadek wartości rubla oraz ropy naftowej. To przełożyło się przede wszystkim na drastyczne pogorszenie nastrojów wśród inwestorów, które zostały niejako dobite "nożem w plecy" w postaci ponownych problemów Grecji. Czyż jednak stare, oklepane powiedzenie giełdowe nie brzmi "KUPUJ JAK KREW SIĘ LEJE?". Uważam, że jest bardzo duża szansa aby tym razem przesłanie to okazało się słuszne - przynajmniej odnośnie naszego parkietu, czego sobie i Państwu życzę. Korzystając z okazji chciałbym życzyć również szczęśliwego nowego roku, zarówno w życiu osobistym, zawodowym i giełdowym :-)
Jako uzupełnienie, polecam również lekturę mojego artykułu, który ukazał się w ostatnim numerze "Akcjonariusza" oraz na stronie SII:
CYKL ARTYKUŁÓW "PORTFEL SPÓŁEK DYWIDENDOWYCH" UCZESTNICZY W AKCJISTOWARZYSZENIA INWESTORÓW INDYWIDUALNYCH "OSZCZĘDZAJ NA EMERYTURĘ"
Pozdrawiam Albert „Longterm” Rokicki
Twój Niezależny Analityk Rynków Finansowych
Kanał Youtube: www.youtube.com/user/alrokas
Fanpage na Facebooku: www.facebook.com/longtermblog
Email: kontakt@longterm.pl
Treści przedstawione w powyższej publikacji są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte na podstawie niniejszych treści, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszych treści. Inwestowanie na giełdzie przy braku odpowiedniej wiedzy i doświadczenia wiąże się z ryzykiem utraty nawet całości zainwestowanego kapitału!