Przygotowanie fizyczne do inwestowania
Motto: „W zdrowym ciele zdrowy duch” Przez lata moich inwestorskich doświadczeń zawsze bardzo dziwiło mnie zupełne pomijanie w literaturze znaczenia naszego zdrowia oraz generalnie kondycji fizycznej w kontekście inwestowania.
Według mnie inwestowanie to jest sport ekstremalny nie tylko dla naszego mózgu, ale i całego ciała. Siedząc kilka a czasami nawet kilkanaście godzin przed ekranem komputera, jesteśmy praktycznie non stop w stanie podwyższonego napięcia nerwowego, a nasz mózg pracuje na bardzo wysokich obrotach. Oczywiście nie jest tak zawsze i nie dotyczy to wszystkich inwestorów. Ja osobiście staram się unikać ciągłego śledzenia notowań i staram się to robić jak najrzadziej i ograniczać się do sprawdzenia sytuacji rano i po południu. Nawet jednak takie mega spokojne podejście do inwestowania nie uchroni nas przed stresem związanym z zawarciem nieudanej transakcji czy obawami wynikającymi z jakiejś niespodziewanej informacji po zakończeniu sesji. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę iż hormon wydzielany podczas oddziaływania stresu – Kortyzol jest bardzo szkodliwy i wpływa bardzo niekorzystnie na naszą postawę zarówno fizyczną jak i psychiczną. Hormon ten zwany jest dlatego „hormonem stresu”, gdyż podwyższa stężenie glukozy we krwi, oraz zaburza gospodarkę tłuszczową w organizmie. Poprzez wywoływanie stałej gotowości do obrony przed jakimś zagrożeniem, powoduje że nasz organizm nie pracuje prawidłowo, a my jesteśmy ciągle nerwowi i wyczuleni na nawet najmniejszy bodziec zewnętrzny. Drugim hormonem, który teoretycznie ma za zadanie nam pomagać w sytuacji zagrożenia jest adrenalina. Co ciekawe pomimo iż umysłowo człowiek przeszedł ogromną ewolucję, to same reakcje na stres nie uległy praktycznie żadnej zmianie od kilkudziesięciu tysięcy lat. Dokładnie tak jak człowiek pierwotny reagował na zauważonego drapieżnika gwałtownym wydzielaniem się adrenaliny i kortyzolu, tak współcześni inwestorzy reagują na nagłe, gwałtowne spadki ich akcji na giełdzie. Reakcja jest identyczna z tą drobną różnicą że człowiek Epoki Kamienia Łupanego wykorzystał ten nagły zastrzyk przydatnych hormonów do natychmiastowej i błyskawicznej ucieczki, a my współcześni ludzie trzymamy ich zapas w naszych organizmach i pozostajemy w bezruchu przy naszych komputerach. Zachodzi wielki paradoks i niejako oszustwo naszego ciała, bowiem pomimo ewidentnego zagrożenia zewnętrznego na które reaguje nasz mózg, nie uciekamy i fizycznie pozostajemy w tym samym miejscu. Jest to zatem reakcja przeprowadzana przez nasz mózg grubo na wyrost. Ostateczność jaką jest wydzielanie hormonów, które przecież śmiało można porównać ze sterydami anabolicznymi jest podawana pomimo tego że naszemu życiu nic fizycznie nie zagraża. Należy zatem jak najbardziej niwelować tę patologiczną sytuację, a na to jest jeden najlepszy sposób a mianowicie częste ćwiczenia fizyczne. Podczas uprawiania sportu spalamy bowiem cały nadmiar adrenaliny i kortyzolu, którego normalnie nie bylibyśmy w stanie się pozbyć. Gdyby nie ruch i wysiłek fizyczny, całymi dniami chodzilibyśmy naszprycowani przez nas samych szkodliwymi hormonami i zachowywalibyśmy się cały czas tak jakby coś nam zagrażało. Zalecam w związku z tym uprawianie sportu przynajmniej dwa razy w tygodniu, a jeśli ktoś naprawdę nie ma czasu to przynajmniej raz w tygodniu. Gwarantuje każdemu że takie zmobilizowanie się i udanie się na basen, fitness, aerobik czy siłownie zwraca się w 100%. Nie tylko pozbywamy się toksyn ale czujemy się odprężeni, wypoczęci, mamy o wiele lepszy humor i zapał do dalszej, intensywnej pracy. Polecam najbardziej sporty indywidualne takie jak basen, siłownia, bieganie gdyż unikamy wtedy całkowicie jakichkolwiek sporów z innymi zawodnikami oraz nie przejmujemy się o wynik meczu, co może być wbrew pozorom dodatkowym i niepotrzebnym stresem. Po przegranym meczu w piłkę nożną czy koszykówkę zamiast być odprężonym psychicznie, niepotrzebnie przejmujemy się i obwiniamy za popełnione na boisku błędy. W sportach indywidualnych, kiedy z nikim nie konkurujemy unikamy tego, a jedynym przeciwnikiem jesteśmy dla siebie my sami. Dobrze zatem iść na basen i wyznaczyć sobie jakiś nowy cel – np. przepłynięcie 31 długości basenu zamiast 30 jakie zrobiliśmy poprzednio. Takie ciągłe podnoszenie sobie poprzeczki sprawia że po wysiłku fizycznym mamy poczucie dobrze wykonanego zadania i niejako pokonania samego siebie. To jest bardzo ważne w kształtowaniu psychiki inwestora. Inwestycje giełdowe to przecież nic innego jak pokonywanie samego siebie – swoich słabości, lęków, chciwości, pokus itd. Kiedy pokonamy nasze ograniczenia fizyczne to o wiele łatwiej będzie naszemu mózgowi kontrolować również nasze słabości psychiczne podczas aktywnego inwestowania. Dochodzi nam zatem kolejny istotny czynnik jakim jest ćwiczenie swojej siły woli. Oprócz pozbywania się toksyn i negatywnych emocji, to właśnie kształtowanie swojej odporności psychicznej i zdeterminowania jest najbardziej ważną korzyścią wynikającą z regularnego uprawiania sportu. Im bardziej zmusimy nasz organizm do dodatkowego wysiłku i pokonamy własne bariery tolerancji na ból, tym później łatwiej będzie nam oszukać nam własny mózg i przykładowo będziemy w stanie dłużej utrzymać zyskowną pozycję, tak aby zyski urosły nam do zakładanego maksimum. Ja zauważyłem po sobie że zawsze gdy zmobilizuje się i udam na basen i przepłynę o jedną długość basenu więcej to później inwestowanie następnego dnia i nawet przez kilka kolejnych jest dla mnie o wiele łatwiejsze psychicznie. Wciąż mam bowiem w organizmie hormony szczęścia – endorfiny, które wydzielają się podczas wysiłku fizycznego i mają również właściwości znieczulające ból. Jest to zatem kolejny czynnik dzięki któremu nasz mózg będzie odporniejszy na wszelkiego rodzaju bodźce zewnętrzne. Im więcej zatem będziemy poświęcali uwagi naszemu ciału, tym bardziej odporna będzie nasza psychika. Nie bez przyczyny powstało przecież i utrwaliło się powiedzenie że „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Często przed wyjściem na trening miałem trudności ze zmobilizowaniem siebie ale proszę mi uwierzyć – za każdym razem byłem bardzo zadowolony że jednak poszedłem i zmusiłem się do wysiłku. To się po prostu bardzo opłaca i w dodatku bardzo mało kosztuje. Czterdzieści minut pobytu na basenie,przynajmniej u mnie, kosztuje zaledwie 9 zł – jeśli weźmie się do tego saunę i łaźnie parową to cena wzrasta do 14 zł, a czym to jest w porównaniu do korzyści jakie płyną z uprawiania sportu?
Kiedy nie uprawiam sportu nie tylko mam gorszy nastrój, większe rozterki ale i częściej choruje. Jak wiadomo człowiek chory nie jest w stanie podejmować dobrych decyzji. Ja osobiście staram się nie podejmować żadnych ruchów na giełdzie kiedy jestem chory, a jedyną rozsądną jest wycofanie się ze wszystkich pozycji co do których mam jakiekolwiek wątpliwości. Stratna pozycja lub co gorsza pogłębiająca się strata może jeszcze bardziej zaszkodzić naszemu zdrowiu i sprawić iż z niewinnego przeziębienia dostaniemy gorączki i wpadniemy w pewnego rodzaju psychosomatyczną grypę. Doświadczałem tego stanu na początkowym etapie mojej inwestorskiej kariery, nie zdając sobie sprawy że choroba jaką fizycznie przeżywam była w większości urojonym tworem mojego mózgu, wytworzonym w celu samousprawiedliwienia swojej niemocy. To dlatego właśnie ludzie stają się hipochondrykami, gdyż ich mózgi szukają dla nich usprawiedliwienia dla ich niemocy czy porażek. Jak zapytamy Polaka jak się czuje to najczęściej odpowie że go coś boli, jest w złym humorze lub że na coś choruje lub nie czuje się najlepiej. Jak zapytamy się tak samo w USA to każdy Amerykanin choćby umierał to odpowie „I’m fine thank you” (czuje się dobrze dziękuje), co ma swoją genezę w innej kulturze i innym sposobie wychowywania społeczeństwa. W USA wychowuje się ludzi tak aby nie mieli nigdy usprawiedliwień i obarczali za swoje błędy tylko i wyłącznie samego siebie. Trochę zszedłem tutaj na boczny temat bo rozdział jest poświęcony naszemu przygotowaniu fizycznemu więc powrócę może do meritum. Przez lata inwestowania stwierdziłem że tak samo jak ważne jest nasze przygotowanie psychiczne i nazwijmy to naukowe (wiedza), tak ważne jest również nasze przygotowanie fizyczne. Nasz organizm bowiem wymusza na nas pewne ograniczenia spowodowane wyżej wspomnianą chorobą, złą kondycją, skażeniem alkoholem, nikotyną, zbyt dużą dawką kofeiny, narkotykami, brakiem snu czy zwykłym stresem. Aby cały czas zachować tą najlepszą formę fizyczną należy moim zdaniem przestrzegać następujących zasad: 1) Nie pić alkoholu na co dzień (można oczywiście napić się okolicznościowo w weekend) 2) Nie palić papierosów (jeśli ulegasz nałogowi to jak będziesz w stanie utrzymać długo pozycję?) 3) Nie zażywać nigdy narkotyków (tu nie ma rozgraniczenia na dni tygodnia czy weekendy) 4) Nie pić zbyt dużo kawy (starać się nie przekraczać jednej filiżanki dziennie) 5) Dobrze się wysypiać (to jest niezwykle ważne w poprawnej regeneracji naszego organizmu). 6) Uprawiać sport (aby pozbyć się niepotrzebnych toksyn i wzmacniać organizm). 7) Nie grać podczas ciężkiej choroby (choroba wpływa na nasze odczuwanie świata również psychicznie a ewentualne straty mogą wpłynąć negatywnie na nasze zdrowie) Zdaje sobie sprawę z tego, że powyższe warunki mogą wydawać się bardzo rygorystyczne i wręcz porównywalne z tymi jakich przestrzegają mnisi tybetańscy, ale proszę mi uwierzyć że to działa. Im czystsze jest nasze ciało, im jest ono w lepszej kondycji tym lepiej funkcjonuje też nasz mózg i łatwiej nam jest sobie radzić z sytuacjami stresowymi. Jeśli zachorujemy to należy unikać podejmowania kluczowych decyzji i generalnie odciąć się od stresowych sytuacji bo będąc cały czas na rynku możemy jeszcze bardziej tą chorobę pogłębić. Często gdy sprawy nie idą po naszej myśli choroba powoduje jeszcze większą bezsilność i poczucie bezradności, dlatego jeśli złapie nas ostra grypa, będziemy mieli podwyższoną temperaturę, będzie bolała nas głowa, to należy zrobić sobie przerwę w aktywnym inwestowaniu lub wstrzymać się z kluczowymi decyzjami. Nawet bowiem jeśli jest się zdrowym lepiej wstrzymać się jeden czy dwa dłużej z podjęciem decyzji niż potem żałować. To jest jedna z moich zasad na giełdzie że „lepiej stracić okazję niż pieniądze” i jeśli się pomylimy to proszę mi uwierzyć że strata jeszcze bardziej pogłębi naszą chorobę.
Na koniec chciałem zwrócić uwagę na przeprowadzanie regularnych badań lekarskich bowiem inwestycje na giełdzie wymagają naprawdę wzorowego stanu zdrowotnego organizmu. Przed zdecydowaniem się na czynne inwestowanie należy wykonać następujące badania i skonsultować je z lekarzem: 1) EKG 2) Morfologia krwi (cukier, cholesterol itd.) 3) Ciśnienie krwi Jeśli któreś z powyższych badań nie wyjdzie zbyt dobrze należy na poważnie rozważyć rezygnację z aktywnego inwestowania, gdyż zajęcie to wiąże się z bardzo dużym stresem, który jeszcze bardziej pogłębi nasze schorzenia i być może doprowadzi do stałej utraty zdrowia. Znam osobiście jednego osobnika, który wylądował na ostrym dyżurze z zawałem serca po spadku akcji Banku Śląskiego i pomimo tego że miał licencję maklerską, to zrezygnował z dalszej pracy w zawodzie i inwestowania w ogóle. Osoba ta do dzisiaj nie chce nawet słyszeć o giełdzie. Warto zatem odpowiednio wcześniej bardzo dogłębnie się przebadać tak aby ewentualny szok związany ze stratą nie odbił się negatywnie na i tak podupadłym zdrowiu. To był pierwszy rozdział e-booka mojego autorstwa 'Inwestuj longterm", który można zakupić na tym serwisie, korzystając z bezpiecznego systemu internetowych płatności (karta kredytowa lub przelew): shop/E-Book-Inwestuj-Longterm.html