Przystanek w hossie pokoleniowej
W mojej ocenie, najlepiej odzwierciedlającym sytuację w realnej gospodarce jest indeks cenowy całego rynku, w którym każda spółka ma taką samą wagę. Patrząc na wykres tego indeksu można zauważyć że hossa zaczęła się 21.12.2012 czyli mniej więcej zbiegła się z datą zapowiadanego "końca świata" oraz słynnej wypowiedzi prezesa NBP Marka Belki - cytuje "giełda to kasyno".
Jak widać wykres indeksu cenowego nawet nie rozważał testowania średniej 200-sesyjnej (niebieska linia) i to nawet podczas krymskiego mini krachu. Wykres trzymał się w pobliżu średniej 50-sesyjnej (czerwona linia) i choć dwukrotnie przebijał ją w dół to za każdym razem szybko powracał ponad nią. Zupełnie inaczej sprawa wyglądała na pozostałych indeksach: WIG - kilkakrotnie straszył przebiciem 200-sesyjnej (niebieska linia)!
MWIG40 - pięknie przetestował 200-sesyjną (niebieska linia):
I w końcu MIS80 - tam przez moment zapanowała panika poniżej SMA200 (niebieska linia):
Wnioski są takie, że w przypadku indeksów uwzględniających wagi określonych spółek, tąpnięcie spółek o największym udziale takich jak KGHM, Orlen, LPP czy banki, powoduje poważne obsunięcie całego indeksu. Inwestor, który ma w porfelu dobrze wyselekcjonowane akcje nie powinien zatem spoglądać co chwila na notowania największych polskich indeksów, bo w sumie nie powinna go interesować sytuacja KGHM, LPP czy banków (o ile nie ma ich w portfelu), które tym indeksom ciążą w znaczący sposób. Jeśli już sugerować się jakimkolwiek indeksem, to polecam indeks cenowy całego rynku - odzwierciedla bowiem, jak sama nazwa wskazuje, sentyment dosłownie całej polskiej giełdy. Na nim hossa ani przez moment nie była zagrożona - można pokusić się również o stwierdzenie, które już z resztą padło powyżej, że indeks ten najlepiej obrazuje sytuację w realnej gospodarce. Na dobrą sprawę zaczął rosnąć dopiero wiosną 2013, kiedy faktycznie sytuacja w polskiej gospodarce zaczęła się stopniowo poprawiać. Dlaczego nie uległ tak wielkiej wyprzedaży jak indeksy wagowe, w których największy udział mają banki i "ciężkie" spółki surowcowe? Na polskiej giełdzie obecnie każdego dnia, przynajmniej kilka spółek bardzo mocno rośnie, nawet podczas dni spadkowych na szerokim rynku, rekompensując spadki na innych. Wynika to z faktu, iż realna gospodarka zaczyna wyraźnie się poprawiać i kolejne firmy zaczynają widzieć przed sobą bardzo dobre perspektywy, wchodząc na ścieżkę dynamicznego wzrostu. Albert "Longterm" Rokicki Analityk Rynków Finansowych Kanał na Youtube: https://www.youtube.com/user/alrokas Fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/longtermblog Email: kontakt@longterm.pl