Rollercoaster

Na początku nie rozumiałem dlaczego ludzi tak ciągnie do przejażdżek kolejką górską ale ostatnio uświadomiłem sobie, że Ci którzy do końca nie żyją tak jak mogliby żyć lub chcieliby żyć, chcą po prostu przez moment poczuć kwintesencję prawdziwego życia. Najpierw wspinamy się, zdobywamy, aby nagle zjechać niżej, tylko po to aby ponownie wznieść się na wyżyny. O ile uczucie spadku jest w swojej naturze niemiłe, to jest jednocześnie niezbędne do tego, abyśmy odczuli prawdziwą radość z ponownej jazdy w górę - abyśmy byli w stanie odczuć prawdziwą radość, przeradzającą się w euforię. Kiedy staliśmy z moimi dwoma kolegami w kolejce na największy i najszybszy w USA rollercoaster - "Nitro" w New Jersey, nie ukrywam że miałem pewne obawy - wcześniej jeździłem na największym rollercoasterze w stanie Wisconsin o nazwie "Zeus" i  jak to się mówi, wiedziałem z czym to się je, ale tym razem miałem mieć okazję poznać co to jest prawdziwy strach, a po nim radość...kiedy stałem w kolejce do wejścia, dominował jednak strach - ha ha "każdy chce iść do nieba, ale nikt nie chce umrzeć" pomyślałem sobie...moja natura mówiła mi - usiądę sobie gdzieś z tyłu - niech inni będą rzuceni na pierwszy ogień (tak jakby to miało mi cokolwiek pomóc :-) ) Ale wtedy jeden z moich kolegów zaproponował, że poczekamy dłużej aby usiąść w pierwszym rzędzie...przepraszam, to nie była propozycja, gdyż każda próba odmowy z naszej strony (było nas trzech) spotkałaby się z przyznaniem się do strachu. Musiałem zatem odpowiedzieć "OK, czekamy i jedziemy w pierwszym rzędzie" żeby nie okazać się tchórzem :-)  A więc zasiedliśmy w pierwszym rzędzie, najszybszego i największego rollercoastera na tej planecie, machina ruszyła, kości zostały rzucone...najpierw powolna wspinaczka w górę, wagonik wcale nie jechał szybko pod górę ale był to naprawdę solidny szczyt - gdy spoglądałem w dół miałem już poważny lęk wysokości. Ludzie wydawali się mali ale czuło się, że mieliśmy widownię - na ziemii setki gapiów oglądało kolejny rajd Nitro - Ci którzy już przejechali zazdrościli nam, że znów jesteśmy na szczycie i pragnęli na niego wrócić aby być tam gdzie my wtedy...I wtedy nagły zjazd, prawie pionowo w dół z prędkością ponad 200 km na godzinę. Przyznam się szczerze, że myślałem, że umieram. To jest autentyczny, najlepszy substytut śmierci jaki człowiek mógł wymyślić a jaki miałem okazję przeżyć - jakkolwiek nielogicznie to może zabrzmieć. Tam na dole umarłem aby narodzić się na nowo i  wtedy eksplodowała euforia - to było dla nas jakby "HEJ, JEDNAK ŻYJEMY!!!"

rollercoaster

Takich górek i dołek było zdaje się kilka a my cały czas w pierwszym rzędzie - trzech śmiałków z Polski na Nitro :-) Kiedy w końcu wyszedłem z tego wagonu, czułem się jak nowo narodzony. Dawka adrenaliny, połączonej z endorfiną była tak wielka, że starczyła mi na kilka dni świetnego humoru. Po jeździe Nitro każdy kolejny rollercoaster wydawał się dla mnie mniej straszny, tak jak dla inwestora giełdowego, każdy kolejny kryzys wydaje się mniej straszny po przeżyciu wielkiego krachu lat 2007-2009. W latach 2003-2007 wjechaliśmy na Nitro, aby potem w 2008 zjechać i dosłownie na moment uwierzyć w koniec świata...Ale pamiętaj, że rollercoaster przypomina Ci za każdym razem, że jednak żyjesz, że upadasz aby się podnieść i co najważniejsze, każdy kolejny szczyt jest wyżej niż poprzedni. Jeśli to w końcu zrozumiesz i się temu poddasz, to nie tylko inwestowanie na giełdzie ale i samo życie będzie o stokroć łatwiejsze i będzie źródłem nieustannej przyjemności, przeplatanej co pewien czas euforią. Enjoy the ride :-)

Albert „Longterm” Rokicki

IMG_1824

Twój Niezależny Analityk Rynków Finansowych

Kanał Youtube: https://www.youtube.com/user/alrokas

Fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/longtermblog

Email: kontakt@longterm.pl

Treści przedstawione w powyższej publikacji są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte na podstawie niniejszych treści, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszych treści. Inwestowanie na giełdzie przy braku odpowiedniej wiedzy i doświadczenia wiąże się z ryzykiem utraty nawet całości zainwestowanego kapitału!

Author image

Albert Rokicki

Niezależny analityk rynku akcji. Magister Ekonomii. Własny kapitał inwestuje na polskiej giełdzie od 2000 roku. Jestem inwestorem długoterminowym i będę zawsze to podkreślał.
  • Warszawa
czas czytania: 5 min.

Netia - analiza spółki

czas czytania: 3 min.

Kim jest Pan Rynek?

Pomyślnie zasubskrybowałeś Longterm
Świetnie! Następnie, dokończ proces zakupów, aby uzyskać pełen dostęp do Longterm
Witaj z powrotem! Zalogowano pomyślnie.
Sukces! Twoje konto zostało w pełni aktywowane, teraz masz dostęp do całej zawartości. Sprawdź swój e-mail, jeśli jeszcze nie jesteś zalogowany.