Wielki skok Polski

Uważam że do pewnego stopnia wyniki sportowe są odzwierciedleniem kondycji gospodarki. Dlaczego od lat światowy sport zdominowany jest przez kilka państw - potęg gospodarczych - USA, Chiny, Niemcy, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Włochy? Brazylijczycy i Meksykanie też zaczęli wygrywać tak naprawdę wtedy kiedy ich gospodarki zaczęły jakieś 20 lat temu bardzo dynamicznie się rozwijać. W naszym regionie również jest to bardzo widoczne - według mnie, patrząc obiektywnie, to największy sukces gospodarczy odnieśli Czesi i oni też od lat są w czołówce w najbardziej prestiżowych sportach - w lecie odnoszą sukcesy w piłce nożnej, zimą przynoszą dumę swoim kibicom ich hokeiści. Być może zwyczajnie postawili na te dwa sporty i mają ścisłą specjalizację, ale kto by nie oddał tych wszystkich naszych medali w mniej prestiżowych sportach na choć jeden finał mistrzostw Europy w piłce nożnej czy wielokrotne tytuły mistrza świata w hokeju? Czesi takie wielkie chwile przeżywają z dość dużą regularnością. Pod względem wyników w hokeju są prawdziwą, niekwestionowaną potęgą. My powoli stajemy się takową w skokach narciarskich ale powiedzmy sobie szczerze - nie jest to sport zbytnio prestiżowy. Dość powiedzieć, że gdy mieszkałem w USA pewna młoda Amerykanka nie wierzyła mi, że taki sport w ogóle istnieje :-) Zapytała mnie wręcz wprost "Albert, do they really jump on ski?" (ang: "Albert, czy oni naprawdę skaczą na nartach?).

WR140206PR

OK ale co to ma do sytuacji w polskiej gospodarce? W ostatnich latach namnożyło się nam proroków Apokalipsy. Myślę że spektakularność krachu z lat 2007-2009 tak zafascynowała ludzi, że postanowili się poddać tej sile i przeszli na tzw. "ciemną stronę mocy". Dokładnie tak jak całkiem inteligentni i wykształceni Niemcy przechodzili na stronę NSDAP i Adolfa Hitlera w czasie wojny (aż do pierwszej porażki pod Stalingradem). Z tego samego powodu wielu ludzi przyłączyło się do hitlerowców w takich krajach jak Węgry, Słowacja, Finlandia, Rumunia, Litwa, czy Ukraina. Myślę że nawet w naszym kraju zdarzały się nieliczne ale jednak, akty kolaboracji z okupantem. Z pewnością i u nas pojawiały się liczne głosy w stylu: "dobrze tak tym bankierom, dobrze tym tłustym, bogatym Żydom - lichwiarze mają za swoje". Czy obecna fascynacja kryzysem i  jemu kibicowanie nie ma podobnego podłoża psychologicznego? "Źli banksterzy są odpowiedzialni za ten kryzys, Żydzi rządzący światem razem z grupą Bilderbergów sami doprowadzili do tego kryzysu, więc dobrze że upadają banki, dobrze że bankrutują kolejne kraje, które nadmiernie się zadłużyły" - takie jest mniej więcej przekonanie tzw. "ulicy" oraz motyw powstawania ruchów społecznych takich jak amerykański "Occupy Wall Street". Na Węgrzech wybory wygrał zdecydowany przeciwnik nadmiernych wpływów sektora bankowego oraz banków centralnych - Victor Orban. W Polsce zdecydowanie prowadzi w sondażach partia polskiego odpowiednika Orbana czyli PIS Jarosława Kaczyńskiego. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że większość ludzi zaczęła "kibicować kryzysowi",  widząc w nim nadzieję na zmianę władzy oraz czynnik, który wymusi odwlekane w nieskończoność ale konieczne reformy. Czy nie jest to jednak do pewnego stopnia kolaboracja z wrogiem? Jeśli przyjmiemy porównanie kryzysu do wojny, to czy pragnienie jego pogłębienia i większego spustoszenia naszego kraju nie jest formą kolaboracji z wrogiem? Czy nie można tego porównać do przyłączenia się do państw Osi przez Węgry, Finlandię, Słowację czy Ukrainę mające płonne nadzieje na odzyskanie niepodległości dzięki Hitlerowi? Uważam że niezależnie od przekonań politycznych, każdy Polak powinien życzyć swojej Ojczyźnie jak najlepiej, a swoją własną postawą przyczyniać się do zwycięstwa nad kryzysem. Jeśli ktoś chce wyemigrować, to proszę bardzo - jeśli tam znajdzie dobrze płatną pracę to zrobi dla siebie i Narodu o wiele więcej dobrego niż gdyby został na "starych śmieciach". Być może będzie transferował kasę do Polski, być może odłoży kilkadziesiąt-kilkaset tysięcy PLN i będzie już w stanie na stałe powrócić nad Wisłę i rozpocząć swój własny biznes? A nawet jeśli tam zostanie, to jeśli osiągnie mniejszy lub większy sukces na obczyźnie, to przyczyni się do lepszego postrzegania naszego kraju. Jak pisałem już na łamach magazynu "Trend", tak się złożyło, że to właśnie emigranci, okazali się jak do tej pory największymi Polakami w historii i tymi, którym Polska najwięcej zawdzięcza. Tadeusz Kościuszko jest hołubiony jako wielki bohater narodowy Stanów Zjednoczonych, przyczynił się do bardzo silnej pozycji Polski wśród amerykańskich sojuszników. Ignacy Paderewski wpłynął niewątpliwie na prezydenta Wilsona aby ten włączył niepodległość Polski jako warunek pokoju wersalskiego. Maria Curie-Skłodowska była pierwszą kobietą - wykładowcą w paryskiej Sorbonie i pierwszą Polką - laureatkę nagrody Nobla. W końcu - emigrant największy z największych - Jan Paweł II - pokonał komunizm i odmienił oblicze ziemi - tej ziemi.  Uważam że z powodów wymienionych powyżej, nasi emigranci są naszą siłą, nie ułomnością. Są i będą źródłem sukcesów i korzyści, a nie wadą czy jakimkolwiek obciążeniem. Wszyscy oczekują "czarnego łabędzia" a co powiedzą na widok "białego kruka"? Jak napisałem już powyżej, w ostatnich latach namnożyło się "jeźdżców Apokalipsy" - wielu ekonomistów zafascynowanych siłą krachów z lat 2007-2009 oraz ostatniego z 2011 roku, nie potrafi wprost zaprzestać snucia kasandrycznych wizji. Myślę że wpadli już w pułapkę sieci Mordoru, dokładnie jak Saruman z "Władcy pierścieni"- początkowo dobry czarodziej, który pod wpływem wielkiej mocy czarnoksiężnika Saurona, stał się jego sojusznikiem - zaczął wierzyć w to, że on mu pomoże się wybić i razem podzielą nowy świat pomiędzy siebie. Przeszedł wiec na złą stronę mocy i zaczął zaklinać zwycięstwo złego czarnoksiężnika. Jak skończył się los Sarumana wszyscy którzy czytali lub oglądali Trylogię Tolkiena doskonale wiedzą...

saruman1

Literatura, podobnie jak historia, daje nam wiele cennych przykładów i według mnie należy z nich czerpać garściami. Nigdy nie należy przyłączać się do sił zła aby uzyskać swoje własne, egoistyczne i całkowicie krótkowzroczne cele. Nadrzędna korzyść dla społeczeństwa i narodu zawsze powinna być pierwszym wyborem. Ci "Sarumanowie" naszego kryzysu - piewcy Apokalipsy, wszyscy jak jeden mąż wspominają o tzw. "czarnym łabędziu" czyli negatywnym dla gospodarki zjawisku, którego nikt nie jest w stanie przewidzieć. W takim razie nie wiem na jakiej podstawie to właśnie oni mają ten dar i widzą nadchodzący krach? ale to tak na marginesie :-) Nikt jednak nie wspomina o zjawisku zgoła przeciwnym czyli nagłej, wręcz niekontrolowanej eksplozji optymizmu i wystrzału naszego wzrostu gospodarczego o niewidziane od lat +4 lub nawet +5%? A co powiedzą na sytuację, w której nasze firmy odnoszą spektakularne sukcesy na arenie międzynarodowej? Co powiedzą kiedy w polską grę komputerową będą grali ludzie na całym świecie od Szanghaju, przez Tokyo aż go Nowego Jorku? Co powiedzą kiedy zarówno Amerykanin jak i Chińczyk nie będą mogli się obyć bez polskich paczkomatów, a żadna klinika na świecie bez polskiego analizatora krwi? Co powiedzą kiedy spółki takie jak PGNIG, Lotos, PKN Orlen a nawet Petrolinvest ( a jakże) będą seryjnie podawać informacje o odkryciu i uruchomieniu kolejnych złóż gazu łupkowego? Zamiast "czarnego łabędzia" powoli powinniśmy wypatrywać "białego kruka" - zamiast kryzysu oczekiwać czasów wielkiego skoku - dokładnie takiego, jak te cztery, które oddał niedawno Kamil Stoch w Soczi.

biały kruk
Author image

Albert Rokicki

Niezależny analityk rynku akcji. Magister Ekonomii. Własny kapitał inwestuje na polskiej giełdzie od 2000 roku. Jestem inwestorem długoterminowym i będę zawsze to podkreślał.
  • Warszawa
czas czytania: 3 min.

Spółki prowzrostowe na tydzień 17-21.02.2014

czas czytania: 6 min.

Co zrobi FED?

Pomyślnie zasubskrybowałeś Longterm
Świetnie! Następnie, dokończ proces zakupów, aby uzyskać pełen dostęp do Longterm
Witaj z powrotem! Zalogowano pomyślnie.
Sukces! Twoje konto zostało w pełni aktywowane, teraz masz dostęp do całej zawartości. Sprawdź swój e-mail, jeśli jeszcze nie jesteś zalogowany.